Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w płomieniach

Marek Jaszczyński, 20 października 2005 r.
Tak wyglądał po wypadku fiat ducato. Według relacji świadków ducato odbił się od volvo i uderzył w przepust wodny na poboczu drogi. Siła uderzenia była tak duża, że samochód wyleciał w powietrze. Policjanci nie znaleźli na poboczu śladów kół. Wtedy stanął w płomieniach. Kierowca volvo widział zbliżający się do niego pojazd, włączył wszystkie halogeny, żeby ostrzec prowadzącego fiata. Na próżno.
Tak wyglądał po wypadku fiat ducato. Według relacji świadków ducato odbił się od volvo i uderzył w przepust wodny na poboczu drogi. Siła uderzenia była tak duża, że samochód wyleciał w powietrze. Policjanci nie znaleźli na poboczu śladów kół. Wtedy stanął w płomieniach. Kierowca volvo widział zbliżający się do niego pojazd, włączył wszystkie halogeny, żeby ostrzec prowadzącego fiata. Na próżno. Marcin Bielecki
Dwóch młodych ludzi spaliło się wczoraj w samochodzie. Trzeci przeżył, bo nie miał zapiętych pasów.

Nad odcinkiem drogi krajowej nr 3 między Starym Czarnowem a Pyrzycami ciąży jakieś fatum. Tak uważają strażacy, którzy wczoraj po raz kolejny uczestniczyli w akcji ratowniczej. Kiwają głowami z niedowierzaniem - śmierć była wyjątkowo okrutna. Ze spalonego auta wyciągnęli zwęglone ciała dwóch mężczyzn. Samochód, którym jechali, zderzył się z ciężarówką. Po uderzeniu ich fiat ducato stanął w płomieniach.

Poranna mgła

Do wypadku doszło około godz. 6 w pobliżu miejscowości Chabówka. Dostawczy ducato jechał z Pyrzyc w kierunku Szczecina.

Widoczność była bardzo utrudniona z powodu mgły. Sięgała najwyżej 50 metrów. Fiat wyprzedzał jadące przed nim auto.

- Furgonetka zjechała na przeciwny pas, chociaż obowiązywała linia ciągła - tłumaczy aspirant Marek Zegadłowicz z Komendy Powiatowej Policji w Pyrzycach. - O prędkości z jaką jechali trudno coś powiedzieć, ale w tym miejscu nie ma ograniczenia prędkości. Można jechać 90 kilometrów na godzinę. Kierowca za późno zorientował się, że jedzie wprost na ciężarowe volvo.

Doszło do czołowego zderzenia. Fiat następnie wpadł do rowu i momentalnie zaczął się palić.

- W akcji brały udział dwa zastępy - mówi młodszy aspirant Tomasz Radecki ze straży pożarnej. - Po ugaszeniu pożaru we wnętrzu znaleźliśmy dwa ciała. Trzeci ranny wyleciał z samochodu w chwili uderzenia. To prawdopodobnie uratowało mu życie. Nie miał chyba zapiętych pasów.

Bilans dnia

Tragicznie zginęli 19-letni Krystian K. i 26-letni Dawid D. Ich kolega 23-letni Sylwester U., który kierował samochodem w ciężkim stanie trafił do szpitala.

- Stan pacjenta jest ciężki, ale stabilny, z rokowaniami na przeżycie - powiedział Zygmunt Brzuśnia, lekarz anestezjolog ze szpitala w Pyrzycach.

Wszyscy pochodzą z podpyrzyckich miejscowości. Cała trójka jechała do pracy w Szczecinie służbowym samochodem. Dwóch z nich pracowało w znanej firmie zajmującej się handlem przyprawami. Jak udało nam się ustalić kierowca i jeden z zabitych byli spowinowaceni. 19-latek był bratem żony Sylwestra U.

Kierowca niemieckiego volvo, 32-letni Markus L. odniósł tylko lekkie obrażenia. Jego samochód oprócz uszkodzeń karoserii, ma rozbitą przednią szybę. Mężczyzna był trzeźwy.

WIELE WYPADKÓW

W tym roku, w pobliżu tego miejsca doszło już do tragicznych wypadków.

* 16 lipca zginął 23-latek, który uderzył w przydrożne drzewo. Kierował pojazdem po pijanemu. Nie miał prawa jazdy.

* 4 września 19-letni motocyklista wyjeżdżał z drogi podporządkowanej. Wjechał wprost pod citroena picasso. Zginął na miejscu.

* 16 września pod Starym Czarnowem doszło do innego tragicznego wypadku. W bmw zginęła para 23-latków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński