O tragicznych zdarzeniach, nie chcą mówić policjanci. Wiemy od nich tylko, że prowadzone są odrębne śledztwa. Jedno dotyczy ugodzenia nożem. Drugie, wypadku drogowego.
Oba, pod nadzorem prokuratora. Nam udało się ustalić, że małżeństwo, którego one dotyczą, przeprowadziło się do Barlinka w grudniu, zeszłego roku. Najprawdopodobniej ze względu na dziecko, które tutaj miało lepszą opiekę, w specjalistycznej placówce.
Dlatego też, nic o nich nie wiedzą sąsiedzi. - Normalni młodzi ludzie - twierdzi jedna z sąsiadek. - Nie słyszałam, żeby się kłócili, czy też awanturowali. Uważam, że stała się wielka tragedia.
Szkoda zarówno tej młodej kobiety, jak i dzieciaków. Przecież są inne sposoby, na rozwiązywanie problemów rodzinnych. - Jeżeli takie były - zastrzega.
Nieoficjalnie wiemy, że młoda kobieta ugodzona została nożem, podczas snu. W chwilę po tym, jej mąż wsiadł w samochód i na głównej ulicy miasta uderzył w mur budynku. Prędkość musiała być duża, skoro kierowcę, siła uderzenia wyrzuciła przez okna, z pędzącego auta. Kobieta resztkami sił zadzwoniła po pogotowie. W stanie ciężkim trafiła do szpitala.
Zobacz także: Kronika policyjna gs24.pl/997
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?