- Zgłoszenie otrzymaliśmy około godz. 20 - informuje Jakub Zaręba, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie. - Do poszukiwań włączyło się około 50. policjantów i strażaków. Pomagali nam także mieszkańcy Pełczyc.
Przeszukiwano okoliczne tereny, w tym brzegi jeziora. O godzinie drugiej w nocy poszukiwania zostały zakończone. Wznowiono je w środę rano. W akcji udział brało około stu policjantów, strażacy i mieszkańcy miasta. Nad miastem krążył policyjny helikopter, z kamerą termowizyjną. Około godz. 10.15, jeden ze strażaków znalazł ciało chłopca w jeziorze Panieńskim.
- W tym miejscu jest bardzo głęboko - podkreśla policjant. - Z najnowszych ustaleń wynika, że Kamil przebywał w tym miejscu z kolegą. Kiedy wpadł do wody, jego kolega się przestraszył i uciekł do domu, nic nikomu nie mówiąc. Kiedy z nim rozmawialiśmy, twierdził stanowczo, że Kamila nie widział i nie bawił się z nim.
Dopiero na drugi dzień, powiedział jak to było. Jak udało nam się dowiedzieć, Kamil najprawdopodobniej postanowił sprawdzić, jaka jest grubość lodu, przy samym brzegu. W tym celu zsunął się ze skarpy, wpadając do wody. I doszło do tragedii.
Kilkanaście metrów od miejsca tragedii, stoją dwie osoby.
- Mamy tutaj niedaleko ogródek - mówią. - Przyznam, że kilka tygodni temu, kiedy trzymał mróz, na jeziorze widać było młodych ludzi, jeżdżących na łyżwach. Byli też wędkarze. Teraz praktycznie lodu już nie ma. Zaczyna się kilkadziesiąt centymetrów od brzegu i jest bardzo cienki.
Zapewniają, że żadnych bawiących się dzieci w ostatnim czasie nad brzegiem Panieńskiego, nie widzieli.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?