Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"To-Tu" Rzyn. Konflikt na rynku wciąż trwa

Paulina Targaszewska
– Jeśli zarząd spółki "To-Tu” Rzyn nie zwoła kolejnego spotkania, pójdziemy do sądu – zapowiada Albert Najaryan, wiceprezes spółki "Rynek Centrum” powołanej przez kupców.
– Jeśli zarząd spółki "To-Tu” Rzyn nie zwoła kolejnego spotkania, pójdziemy do sądu – zapowiada Albert Najaryan, wiceprezes spółki "Rynek Centrum” powołanej przez kupców. Sebastian Wołosz
W nietypowy sposób zakończyło się spotkanie kupców z targowiska przy al. Bohaterów Warszawy z zarządem spółki "To-Tu" Rzyn.

Konflikt pomiędzy kupcami handlującymi na rynku przy al. Bohaterów Warszawy, a spółką "To-Tu" Rzyn zarządzającą targowiskiem istniał od dawna. Żeby go rozwiązać kupcy powołali nową spółkę "Rynek Centrum".

Zgodnie z ich żądaniami i decyzją radnych ze Szczecina, to właśnie ta spółka ma teraz zarządzać targowiskiem. Kupcy chcieli za pomocą głosowania stary zarząd odwołać. W tym celu w poniedziałek zorganizowali specjalne spotkanie. Pojawili się na nim członkowie spółki "Rynek Centrum" i przedstawiciele spółki "To-Tu" Rzyn. Ci ostatni przed zakończeniem zebrania zabrali wszystkie dokumenty i wyszli.

- Spotkanie zostało zwołane, bo chcieliśmy uporządkować wszystkie sprawy formalne - mówi Albert Najaryan, wiceprezes spółki "Rynek Centrum". - Kupcy wciąż bowiem są udziałowcami w starej spółce. Żeby wszystko było jak należy musimy oficjalnie, za pomocą głosowania, odwołać stary zarząd. Kiedy po podliczeniu głosów okazało się, że kupcy odwołują stary zarząd, czyli spółkę "To-Tu" Rzyn, ci zabrali wszystkie dokumenty i wyszli bez słowa. Po prostu poczuli się zagrożeni. Innego zdania jest Sławomir Kędzierski, prezes zarządu spółki "To-Tu" Rzyn.

- Przerwaliśmy spotkanie, bo były nieprawidłowości w głosowaniu - twierdzi. - Kupcy stworzyli na miejscu wielki chaos. Ogłosimy więc kolejne walne zgromadzenie.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński