Tortury we wrocławskim areszcie. Myśleli, że to pedofil
Tortury we wrocławskim areszcie. Myśleli że to pedofil
Gdy się ocknął, dostał do picia mieszaninę szamponu, soli i proszku do prania. Odmówił wypicia mikstury - zagrożono mu więc że za karę zostanie oblany wrzątkiem. W końcu miksturę wypił, zrobiło mu się słabo. Usłyszał, że jeśli zemdleje, będzie rażony prądem. Potem zaczęło się posypywanie solą ran od oparzeń. Mało tego, jeden z oprawców pociął ofierze palce i na krwawiące rany sypał sól. Co dalej? Jeden z mężczyzn włożył mu w odbyt plastikowa butelkę, głowę ofiary włożono do toalety, a jeden z aresztantów nasikał na nią.
Torturowany mężczyzna musiał podawać oprawcom nazwiska i adresy członków najbliższej rodziny. Na koniec któryś wytatuował mu na plecach dziesięciocentymetrowy napis „cwel”.
Czytaj dalej na kolejnych slajdach - posługuj się klawiszami strzałek, myszką lub gestami.