Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

TOP10. To był najbardziej luksusowy hotel w dawnym Szczecinie [ZDJĘCIA]

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
Gmach był kilkakrotnie przebudowywany. W początkach XX w. zrealizowany został projekt eleganckiej fasady z prawym szczytem. Hotel (po prawej) wygląda jakże skromnie w porównaniu do pałacu Velthusena.
Gmach był kilkakrotnie przebudowywany. W początkach XX w. zrealizowany został projekt eleganckiej fasady z prawym szczytem. Hotel (po prawej) wygląda jakże skromnie w porównaniu do pałacu Velthusena.
Jeśli ktoś zamierzał odwiedzić Szczecin i miał zasobny portfel musiał koniecznie zatrzymać się w najbardziej luksusowym hotelu w dawnym Szczecinie. Był to Hotel "Preussenhof".

Hotel Preussenhof, czyli Hotel Prusy powstał w końcu XVIII wieku, najprawdopodobniej w około 1784 roku.

Pierwszym właścicielem gościńca "Hotel de Prusse" był niejaki Conrad. Wówczas w budynku znajdowało się 16 pokoi dla gości oraz stajnia dla 40 koni. Dość powiedzieć, że kolejne przebudowy budynki powodowały powiększanie się miejsc noclegowych i tak po ostatniej przebudowie w latach trzydziestych XX wieku dysponował bazą 180 pokoi. Był jednym z najbardziej eleganckich i najbardziej nowoczesnych hoteli w Niemczech. 40 pokoi miało własne łazienki, zaopatrzono je w aparaty telefoniczne, bieżącą zimną i ciepłą wodę, a nawet w zegary elektryczne.

Co było w hotelu?

Kawiarnia, najpiękniej zdobiona restauracja w Szczecinie, gabinet fryzjerski, buduar (salon dla pań), na piętrze znajdowała się aula. W obiekcie był również ogród. Z racji dogodnego położenia i warunków był miejscem konferencji. Spotykali się w nim znani w Europie ornitolodzy, lekarze, prawnicy.

Trzecia wielka przebudowa hotelu przypadła na lata 1927 - 1928. Całość nabrała wtedy wyraźnego, modernistycznego kształtu. Widać wyraźnie to na zachowanych zdjęciach.

W czasie wojny hotel obok gościny dla strudzonych podróżników oferował także inne rozrywki był bowiem punktem schadzek. Ramiona pięknych kobiet i luksusowy wystrój hotelu pozwalały zapomnieć choć na chwilę o okropnościach wojny.
Hotel przetrwał alianckie bombardowania, choć w nocy z 20 na 21 kwietnia 1943 r. został trafiony i spłonął wówczas dach. Ale o dziwo, szkody usunięto, zabójcze okazały się naloty z 1944 roku. Po wojnie patronką ulicy była Janisława, wreszcie zmieniono ją na Staromłyńską.

Po wojnie gmach odbudowano. Przez następnych kilkadziesiąt lat w budynku mieściła się siedziba "Miastoprojektu", czyli biura skupiającego architektów i budowlańców, którzy zajmowali się odbudową Szczecin. Po zniszczeniach wojennych gmach odbudowano bez jednej kondygnacji. Obecnie to siedziba Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

ZOBACZCIE RÓWNIEŻ:

Zobacz też:
Zaglądamy do środka. Willa, która wraca do swojego dawnego życia

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński