Tomasz Tułacz jako Napoleon na sektorówce. Po meczu trener Puszczy skomentował zachowanie kibiców

Występ na konferencji, po zwycięstwie 1:0, Tułacz zaczął tak: - Zanim powiem dwa słowa o meczu, chciałem przede wszystkim podziękować kibicom Puszczy Niepołomice za doping od kilku, kilkunastu meczów. Ale też osobiście chciałem podziękować za docenienie mojej osoby, było to dla mnie naprawdę wzruszające.

A co się wydarzyło? Kiedy piłkarze obu drużyn wychodzili na murawę, by rozegrać ten mecz, grupa prowadząca doping na stadionie Puszczy rozpostarła między ogrodzeniem boiska a dachem trybuny sporą sektorówkę. Postać Napoleona miała na niej twarz Tomasza Tułacza, a na górze flagi widniało logo Ekstraklasy.

Kibice przez parę minut skandowali okrzyki na cześć trenera (m.in. "Na-po-leon!, Na-po-leon!"), który pracę w Niepołomicach rozpoczął w sierpniu 2015 roku. Jak łatwo policzyć - szkoleniowcem Puszczy jest już prawie osiem lat. A w tym roku, roku stulecia klubu, zespół walczy o awans do ekstraklasy i w ten weekend przybliżył się do realizacji tego celu.

Spotkanie z Odrą, rozgrywane do pewnego momentu w deszczu, a przez cały czas na nasiąknietym wodą boisku, Tułacz skomentował tak:

- Trudny mecz, mecz w bardzo trudnych warunkach, tak jakby ktoś zaplanował, żeby spuścić na Niepołomice lawinę wody. I ta gra była dzisiaj, no, taka jaka była... Nawet nie chcę specjalnie wchodzić w szczegóły. Trzeba było wszystko uprościć i szukać swoich szans. Dlatego wynik, który osiągnęliśmy, jest zadowalający. Gratuluję chłopakom. Tego, że potrafili doprowadzić do strzelenia bramki, i uniknęli sami straty, chociaż w końcówce było dosyć gorąco.

Okazji do zdobycia gola Puszcza miała niewiele, do gry w ofensywie Tułacz odniósł się zresztą bezpośrednio:

- Trochę jest niedosyt. Naszych ofensywnych zawodników uważam za bardzo dobrych piłkarzy, naprawdę potrafiących grać. I robić różnicę. Bardzo na nich liczę i czekam na tę optymalną formę. Wiem, że były dzisiaj trudne warunki, ale potrafią więcej i gdybyśmy dzisiaj mieli więcej utrzymania piłki z przodu, sprytu, dobrych wyborów, to myślę, że moglibyśmy się pokusić o spokojniejsze zwycięstwo.

Dodał: - Będziemy pracować właśnie nad tym, żeby tych zawodników wykorzystać jak najlepiej. Oczywiście, oni są po kontuzjach, wracają po pięcio-, czterotygodniowych przerwach. Ale zespół ich potrzebuje, ja, klub wszyscy potrzebują ich dobrej formy, bo zdajemy sobie sprawę, że kolejne mecze nie będą łatwiejsze, wręcz odwrotnie. I głęboko na tę formę wszystkich zawodników liczę, bo stać nas na to, żeby naprawdę powalczyć o coś więcej... Dzisiaj oczywiście jest satysfakcja, no bo na ten moment jest to najlepszy wynik w historii Puszczy Niepołomice. 51 punktów na poziomie pierwszej ligi to jest coś, czego jeszcze nigdy w Puszczy nie było. Ale tak zakładaliśmy, taki był cel, żeby na stulecie zrobić najlepszy wynik. Przynajmniej punktowy. Co to da? Za chwilę przed nami cztery mecze. Liczymy na to, że sprawimy psikusa. A życie pokaże, jak będzie.

Tułacz mówił te słowa jeszcze przed meczem Ruchu Chorzów z Resovią. Przegranym przez "Niebieskich" - co oznacza, że Puszcza zmniejszyła dystans do Ruchu. Chorzowianie wciąż zajmują 2. miejsce w tabeli, premiowane bezpośrednim awansem, ale "Żubry" tracą do nich już tylko dwa punkty.