Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nieludzkie, co z nami teraz robią - mówią związkowcy ze świnoujskiego zakładu Gryfii

Bogna Skarul
Bogna Skarul
Archiwum GS24.pl
Parę dni temu ponad 200 pracowników świnoujskiego zakładu Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia dowiedziało się, że już w listopadzie dostaną wymówienia z pracy.

- Jako związki zawodowe otrzymaliśmy zawiadomienie o planowanych zwolnieniach - przyznaje Aneta Stawicka, przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Stoczni. - Jesteśmy zdruzgotani - przyznaje.

Jako przyczynę zwolnień zarząd MSR „Gryfia” wskazuje na sprzedaż nieruchomości i tym samym zamknięcie świnoujskiego zakładu stoczni. Wręczenie wypowiedzeń z pracy zarząd planuje na 9 listopada na godzinę 11 i zaprasza wszystkich pracowników zatrudnionych w Świnoujściu do siedziby spółki.

- To dla nas katastrofa - dodaje Bartłomiej Szmyt, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” przy Morskiej Stoczni Remontowej „Gryfia”.

Wylicza, że teraz w Świnoujściu bez pieniędzy na życie zostanie nie tylko tych około 200 pracowników stoczni, ale gdzieś 500-600 osób. Całe rodziny nie będą miały co włożyć do garnka.

ZOBACZ TEŻ:

- Bo u nas w stoczni pracują mąż i żona, brat i siostra, ojciec i syn - tłumaczy Stawicka. - Do tego przecież z nami kooperowali różni podwykonawcy. To masa ludzi, która znajdzie się bez pracy, bo teraz w czasach pandemii jej po prostu zaczyna brakować - mówi i opowiada o zwolnieniach z pracy tych pracowników, którzy do tej pory mieli zatrudnienie w Niemczech, o kompletnej zapaści turystyki w Świnoujściu, o braku niemieckich klientów na bazarach przygranicznych.

- Gdzie mamy szukać zatrudnienia - pyta Szmyt. - To nieludzkie, szczególnie w czasach koronawirusa.

Oburza go też sposób w jaki zarząd Gryfii postępuje ze swoimi pracownikami.

- Oni łamią prawo, wszystkie porozumienia i ustawę o związkach zawodowych - wylicza. - To typowo PiS-owska strategia. Zupełny brak poszanowania ludzi i nie liczenie się z nimi.

ZOBACZ TEŻ:

Związkowcy tym bardziej są oburzeni na kierownictwo Gryfii, bo wielokrotnie przedstawiali im plany ratowania zakładu.

- A oni jeszcze dodatkowo doprowadzają do konfliktu między stoczniowcami ze Szczecina a Świnoujścia - podkreśla Aneta Stawicka i od razu tłumaczy, że w planach jakie przedstawili zarządowi stoczniowcy ze Świnoujścia wyraźnie zaznaczyli, że po wprowadzeniu zmian polepszy się sytuacja zarówno w Szczecinie, jak i w Świnoujściu.

Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia, nadal podtrzymuje propozycję przejęcia zakładu świnoujskiej stoczni Gryfia.

CZYTAJ TAKŻE:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ: Trzeci megajacht spłynął z pochylni Wulkan Stoczni Szczecińskiej

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński