- Kobieta nie planowała zabójstwa, ale nie potrafiła zmienić swojego życia - mówiła sędzia Zdzisława Stachów.
Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie. Według prokuratury 42-letnia Barbara W. udusiła męża kablem. Gdy go mordowała, syn spał na sąsiedniej kanapie. Cała trójka była pijana. Kobieta przyznała się do winy.
- Nie chciałam go zabić - mówiła w śledztwie. Konwojowana po zabójstwie na komisariat powiedziała: "Dajcie mi dożywocie. Nie potrafię bez niego żyć". Wątek uczuciowy zajął sporą część mowy końcowej nie tylko obrońcy, ale i prokuratora.
- To nie jest zła kobieta. Nie potrafiła żyć bez męża, który ją zdominował, ale też często upokarzał - mówiła prokurator Wioleta Rybicka. - Zrobiła dla niego wszystko, ale była nieprzystosowana do życia.
Barbara W. część dzieciństwa spędziła w domu dziecka. Z zawodu jest kucharką-kelnerką. Jest matką czwórki dzieci. Troje z nich odebrał jej sąd za brak opieki. W chwili zabójstwa miała 1,8 promila alkoholu we krwi.
Do zabójstwa doszło w czerwcu ub.r. na terenie ogrodów działkowych w Świnoujściu. Wyrok jest nieprawomocny, ale oskarżona nie złoży apelacji. 8 lat więzienia to najniższy wyrok jaki można dostać za zabójstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?