Wcześniej pisaliśmy już na ten temat, ostatnio w minionym tygodniu. 30 września skończyła się umowa pomiędzy "Pomorzem" a MDK, na podstawie której klub żeglarski mógł funkcjonować nad jeziorem Miedwie. Teraz ma opuścić obiekty.
Spór dotyczy właśnie tych obiektów. Teren, na którym stoją jest własnością gminy Kobylanka. Wójt Mirosław Przysiwek nie zamierza usunąć stamtąd żeglarzy. "Pomorze" jednak chce ich usunąć z zabudowań stojących na tym terenie. W niedawnej rozmowie z "Głosem" prezes "Pomorza" mówił, że MDK wiedział o kończącej się umowie i o tym, że lekkoatletyczny klub nie będzie chciał jej przedłużyć.
Na pomoc żeglarzom wyszedł wójt Kobylanki, który chce wykupić od "Pomorza" nakłady poniesione przez ten klub na terenie nad jeziorem Miedwie. Gmina miałaby zapłacić 75 tys. zł za zabudowania. Wczoraj do naszej redakcji zadzwonił oburzony Czytelnik. Jego zdaniem "Pomorze" nie ma żadnego prawa do budynków.
- 90 procent zabudowań na tym terenie, a które "Pomorze" uważa za swoje, zostało wybudowanych moimi i moich znajomych rękami - mówi Czytelnik. - Pomagały zaprzyjaźnione firmy, wtedy bardzo dużo pomogły PGR-y. Dawały sprzęt, ciągniki i stawialiśmy te zabudowania. Włącznie z budynkiem kawiarenki. Nie rozumiem dlaczego teraz "Pomorze" chce zarobić na naszej pracy. Co robi miasto w celu wyjaśnienia tej sprawy?
Czytelnika najbardziej bulwersuje to, że wszystko odbywa się kosztem klubu żeglarskiego, który od wielu lat działa nad jeziorem Miedwie.
- Zrobił i robi wiele dobrego, szkoli młodzież, która dzięki temu nie przesiaduje w knajpach - uważa Czytelnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?