Mamed Chalidow ostatnią porażkę zaznał ponad siedem lat temu. Od tego czasu nikt nie znalazł recepty, by go pokonać, a próbowało wielu. W ostatniej walce Czeczen z polskim paszportem pokonał Borysa Mańkowskiego. Ta batalia zapewne na długo utkwi w jego pamięci. Niestety, nie tylko ze względów sportowych.
Po zwycięstwie Chalidow został wygwizdany przez publiczność. Zawodnik długo nie mógł tego zrozumieć i jak przyznawał w wywiadach, mocno nad tym ubolewał.
37-letni specjalista od mieszanych sztuk walki zdradził ostatnio, że do Polski może już nie wrócić. Zresztą obecnie przebywa on w rodzimej Czeczeni, gdzie podobno kupił już nawet sobie mieszkanie. Ponadto, mocno kusi go rosyjska federacja ACB. I to właśnie ku tej organizacji bardziej składania się Chalidow.
- Najszybciej idą rozmowy z ACB. Negocjacji nie prowadzimy, ale pracujemy razem zgodnie już kilka lat. Wspieramy Berkut, nasz klub czeczeński. Tutaj już jedną walkę miałem w ACB. Niedługo we wrześniu usiądziemy i pomyślimy co dalej. Jak sytuacja będzie wyglądać i gdzie będę występować. Ale najpewniej będzie to ACB - cytuje Chalidowa serwis polsatsport.pl.
Przypomnijmy, że Chalidow ma na swoim koncie 38 zawodowych walk. Wygrał 34 z nich.
Mańkowski po porażce z Chalidowem: Zawsze się biję z większymi. Jeśli ktoś ma moje warunki fizyczne, musi wiedzieć, jak je wykorzystać. Ja wiem, ale trochę zabrakło
Agencja TVN / x-news
źródło: Polsat Sport
Opracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?