MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To koniec kas samoobsługowych w popularnej sieci dyskontów? Zmiany wprowadzone w wielu sklepach. Powód? Rosnąca liczba kradzieży

Bartłomiej Ciepielewski
Proces wprowadzania kas samoobsługowych w sklepach kończy aktualnie Lidl. W niektórych placówkach tej sieci pojawiają się również kasy XXL, przystosowane do robienia większych zakupów.
Proces wprowadzania kas samoobsługowych w sklepach kończy aktualnie Lidl. W niektórych placówkach tej sieci pojawiają się również kasy XXL, przystosowane do robienia większych zakupów. Freepik
Znana sieć dyskontów niespożywczych poinformowała o wycofaniu kas samoobsługowych z niektórych placówek. Firma tłumaczy to „testowaniem nowych technologii”, choć pracownicy przyznają, że główną przyczyną wprowadzonych zmian są powtarzające się kradzieże. Urządzenia te znikają ze sklepów w Holandii, choć niewykluczone, że proces zostanie rozszerzony także na inne kraje.

Spis treści

Kradzieże w kasach samoobsługowych

Kasy samoobsługowe nie biorą urlopów, nie chorują i mogą pracować przez całą dobę, przez co cieszą się coraz większym zainteresowaniem w branży handlowej. Mają jednak pewien mankament, ponieważ w dużej mierze opierają się na uczciwości klientów. Co prawda urządzenia te na bieżąco są kontrolowane przez ochronę i pracowników sklepu, lecz „oszukanie” kasy poprzez np. wybranie tańszego pieczywa niż się wzięło, jest bardzo proste.

– Problem skanowania innych produktów niż właściwe nie wzbudza wśród konsumentów poczucia winy, ponieważ płacą za produkt, a różnica w cenie jest niewielka. Widać to było szczególnie w okresie zimowym, gdzie ceny świeżych warzyw były wyjątkowo wysokie. Klienci często skanowali na kasach przykładowo najtańszy dostępny pomidor, zamiast tego faktycznie włożonego do koszyka. Obserwujemy także tendencję do usuwania z warzyw niejadalnych części, aby ich waga była jak najniższa, czy próby pomijania niektórych produktów podczas skanowania – wyjaśnił Strefie Biznesu Robert Głażewski, Business Unit Director w Checkpoint Systems.

Ekspert zwrócił również uwagę na fakt, że skala pojedynczego oszustwa może wydawać się mała, ale jeśli sieć ma kilkaset placówek z kasami samoobsługowymi, to problem staje się poważny. – Niech na każdym ze stanowisk kasowych oszustwa wyniosą dziennie tylko 5 zł. Przy sześciuset placówkach i dwunastu kasach w każdej z nich w skali miesiąca straty sięgają aż miliona złotych! – tłumaczył.

Jak wynika z danych organizacji ECR, w sklepach, w których ponad połowę transakcji (od 55 do 60 proc.) dokonywano za pośrednictwem kas samoobsługowych, straty były o ponad 30 proc. większe niż w punktach, gdzie znajdowały się tylko kasy tradycyjne.

Przeczytaj również: Oto najtańszy sklep w Polsce

Koniec kas samoobsługowych w Action

Kasy samoobsługowe, wprowadzone przez Action w 2019 roku, znikają z wielu holenderskich lokalizacji. Urządzenia zostały już wycofane z Amsterdamu, Lelystad, Purmerend, Hagi oraz Hoofddorp.

Sieć sklepów Action usuwa kasy samoobsługowe ze swoich sklepów w Holandii, pracownicy tłumaczą to masowymi kradzieżami, według firmy przyczyny nie są z nimi związane – przekazał RTL Nieuws.

Zdaniem rzecznika sieci, kasy zostały usunięte ze względu na „testowanie nowych technologii” i nie jest to spowodowane rosnącą liczbą kradzieży. Urządzenia prawdopodobnie zostaną przywrócone do działania, ale tylko w niektórych lokalizacjach.

W ostatnim czasie decyzję o wycofaniu kas samoobsługowych podjęła także sieć Aldi w Niemczech. Jak informowała wtedy gazeta „Express”, powodem zlikwidowania urządzeń w niektórych niemieckich placówkach była rosnąca liczba drobnych kradzieży. Klienci najczęściej w tym calu naklejali etykiety tańszych produktów, zbierali zakupy bez opłacania lub nabijali tańsze warzywa czy owoce zamiast tych droższych, które rzeczywiście kupowali.

Kasy samoobsługowe w Polsce

Kasy samoobsługowe dobrze sprawdzają się natomiast w Polsce. Niedawno informację o planach ich wprowadzania przekazała sieć Pepco, która do tej pory uruchomiła te urządzenia w 60 spośród 1200 polskich placówek.

– Głównym benefitem wprowadzenia kas samoobsługowych jest usprawnienie obsługi klientów. Dzięki zwiększeniu punktów kasowych redukujemy kolejki i również czas pracy kasjerów, którzy mogą więcej czasu poświęcić pracy na sali sprzedaży – mówiła portalowi wirtualnemedia.pl Katarzyna Wilczewska z biura prasowego Pepco.

Jak podkreśliła, kasy samoobsługowe nie pojawią się natomiast w placówkach, gdzie obrót z wykorzystaniem kart płatniczych był wyjątkowo niski. Decyzja ta spowodowana jest tym, że urządzenia obsługują jedynie płatności bezgotówkowe.

Pierwsze urządzenia samoobsługowe zostały wprowadzone w polskich sklepach w 2013 roku przez sieć E.Leclerc. Umożliwiały one dodawanie przedmiotów do wózka, a następnie zapłatę bez wykładania ich przy kasie. Podobną usługę wprowadziła w 2017 roku sieć Tesco, a następnie Auchan i Carrefour.

Początkowo urządzenia te nie budziły dużego zainteresowania, chociażby przez dużą awaryjność. Największe kłopoty sprawiały płatności gotówką, która często była źle przeliczana i wydawana lub automaty ją odrzucały. W związku z tym wiele sieci zdecydowało się na wdrożenie tylko płatności kartą.

Obecnie kasy samoobsługowe funkcjonują w sklepach IKEA, Auchan, Lidl, Biedronka, Rossman, Decathlon, Empik. O krok dalej chce pójść natomiast sieć Żabka, która oprócz wprowadzenia tych urządzeń, zamierza otwierać placówki modern convenience, bez obsługi pracowników. Pierwszy autonomiczne sklepy zaczęły pojawiać się w 2021 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najem krótkoterminowy - czy zmienią się zasady?

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński