Na deskach sokolnickiego domu kultury w zaaranżowanej izdebce, gospodyni sprosiła kumy sąsiadki, aby pomogły jej drzeć gęsie pióra na pierzyny, które stanowić mają wiano jej córki Rózi. Kumy, mieszkanki Sokolnik, poczciwe i uczynne kobiety pomogły sąsiadce, aby ta z piórami nie została do następnego roku, a jej córka rychło wyszła za maż i otrzymała matczyne pierzyny. Zabawa zakończyła się „wypirzeńcem”, czyli biesiadą, którą zgodnie z dawnym zwyczajem przygotowywała gospodyni, w podziękowaniu za pracę swoim kumom. Tę formę sąsiedzkiej współpracy jaką jeszcze spotykano na tych terenach trzydzieści parę lat temu.
Widowisko zostało opracowane i przygotowane przez Zuzannę Florek. Przedstawienie obejrzeli mieszkańcy Sokolnik, a dzieci które przyszły ze swoimi opiekunami mogły nauczyć się drzeć pióra. Jednak największą frajdę sprawiła im zabawa w białym puchu.
Zgodnie z tradycją „wypirzeńca” zgromadzona publiczność została poczęstowana domowym wypiekami przygotowanym przez panie z Koła Gospodyń Wiejskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?