Prokuratura Rejonowa w Gryfinie zakończyła śledztwo w sprawie napadu na kantor w Chojnie.
2 marca 2019 r. czterech mężczyzn ubranych w kominiarki wtargnęło z okrzykami do kantoru wymiany walut i zaczęli grozić pracownikom użyciem broni. Zażądali wydania pieniędzy. W kasie było ok. 10 tysięcy złotych. Napastnicy liczyli prawdopodobnie na większy łup, bo w desperacji zabrali nawet damską torebkę jednej z pracownic.
CZYTAJ TEŻ:
- Oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu, przy użyciu broni palnej, którą kierowali w stronę pokrzywdzonych, domagając się wydania pieniędzy - mówi prokurator Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Bandytom udało się uciec, ale nie na długo. Policjanci zatrzymali ich dwa miesiące później w Mieszkowicach. Wśród podejrzanych był ojciec i syn. Prokuratura nie ujawnia, czy przyznali się do winy. Po przesłuchaniu trafili do aresztu, w którym siedzą do dzisiaj czekając na proces. Ze względu na pandemię koronawirusa, nie wiadomo, kiedy sąd zajmie się sprawą.
- Wszyscy podejrzani byli wcześniej karani za przestępstwa, a za zarzucany im obecnie czyn grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3 - dodaje prokurator.
ZOBACZ TEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?