Jej mama mówi, że pewnie będzie jej trudno przyzwyczaić się do grudniowego Bożego Narodzenia, bo przecież przez całe swoje życie, a ma 68 lat, przygotowywanie pierogów na święta zaczynała po Sylwestrze.
- Ale cóż – wzdycha. - Takie czasy.
Jej koleżanka Irina już dawno postanowiła, że Boże Narodzenie będzie obchodziła „po polsku”. Nawet nie musiała przekonywać do tego córek.
- Bo jak usłyszeliśmy co o nas, co o naszych walczących mężach i synach, co o Ukrainie mówi Patriarcha Moskwy i całej Rusi Cyryl I, to byłyśmy zszokowane – przyznają kobiety. - To się po prostu nie godzi (Patriarcha poparł napaść rosyjską na Ukrainę - od autora).
Do tej pory ukraińscy prawosławni obchodzili Boże Narodzenie 7 stycznia. Ale ostatnio Prawosławny Kościół Ukrainy (utworzona 15 grudnia 2018 autokefaliczna Cerkiew prawosławna obejmująca swoją jurysdykcją terytorium Ukrainy - od aut.) po raz pierwszy zezwolił swoim wiernym na świętowanie 25 grudnia..
- Oczywiście jeśli wierni tego chcą, bo nie ma żadnego nakazu tylko możliwość – mówi Katerina Zavizhenets ze Stowarzyszenia Mi-Gracja, które pomaga uchodźcom z Ukrainy „odnaleźć się” w Szczecinie.
Prawosławny Kościół Ukrainy nie chce już zwierzchnictwa Moskwy i Cyryla I, i dlatego zezwolił na zmianę daty obchodów Bożego Narodzenia.
Ukraińcy nie kryją niepokoju, że to co się dzieje z kościołem w Ukrainie może spowodować nowe podziały społeczeństwa.
- Ale jak my mamy się w takiej sytuacji zachować – pytają retorycznie.
Z kolei Ilona nie ukrywa, że przesunięcie świąt jest dla niej w tej chwili na rękę.
- Choćby dlatego, że w Polsce Boże Narodzenie obchodzone jest w grudniu i wtedy nikt nie pracuje – tłumaczy. - Więc ja też mam wolne. A w sobotę, 7 stycznia będę normalnie pracowała. Nie będę miała czasu na świętowanie - podkreśla.
Katerina Zavizhenets z Mi-Gracji wie, że w społeczności Ukraińców, którzy teraz mieszkają w Szczecinie, w związku z nową datą Bożego Narodzenia jest trochę niepewności, strachu, a nawet odrobina lęku „jak to będzie”.
- Dlatego postanowiliśmy zorganizować wspólne Boże Narodzenie – mówi. - Nie tylko ze względu na to, że kościół przeniósł daty świąt i nie dlatego, że w Polsce jest obchodzone w grudniu, ale także dlatego, że wśród nas, tu w Szczecinie jest sporo osób samotnych. Oni nie mają z kim spędzić świąt, bo ich rodzina jest w Ukrainie.
Poza tym doszła do wniosku, że wspólnie muszą się nauczyć niektórych nowych zwyczajów.
- Bo już nie rosyjski Dziadek Mróz będzie dzieciom przynosił prezenty, a Święty Mikołaj – mówi. - Ale bułeczki ukraińskie to upieczemy – dodaje i tłumaczy, że takie małe bułeczki z wyciśniętym znakiem krzyża pośrodku spełniają w rodzinach ukraińskich rolę opłatka. - Jednak poza tym i potrawy i obrzędy mamy bardzo podobne.
Zaprasza więc na Wigilię Wielokulturową, która odbędzie się 26 grudnia od godziny 14 w Kooperatywa Łaźnia przy ul. Koński Kierat 14-15.
- Byłoby nam miło, aby przyszli na tę Wigilię także Polacy – namawia.
Opowiada, że już na tegoroczne bożonarodzeniowe święto zapowiedzieli się nie tylko jej rodacy, ale i mieszkający w Szczecinie Białorusini.
- Wszyscy spotkamy się przy stole, przy którym gawędzić będziemy po ukraińsku, białorusku i po polsku – mówi i podpowiada, aby na tę Wielokulturową Wigilię przynieść ze sobą tradycyjne potrawy do spróbowania i śpiewniki z kolędami. - Bo chcemy też wspólnie kolędować.
Dla dzieci będą specjalne zabawy i prezenty, a może uda się też namówić starsze gospodynie, aby nauczyły te młode lepić pierogi.
- Oczywiście wielokulturowe pierogi – śmieje się Katerina Zavizhenets.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?