Tłok na najpopularniejszych kierunkach uczelni wyższych

Kandydaci na Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu do wczoraj musieli potwierdzić zamiar studiowania na wybranym kierunku. W UAM najbardziej oblegane okazało się dziennikarstwo i komunikacja społeczna, a także filologia szwedzka, filmoznawstwo, psychologia i japonistyka - na każdym ponad 11 osób na miejsce. Nie tylko tutaj jest tłok. W Gdańskim Uniwersytecie Medycznym o jedno miejsce na kierunku lekarsko-dentystycznym ubiegało się 30 osób, na kierunek lekarski przypadało 15 kandydatów na miejsce.

Politechnika Koszalińska czeka na dokumenty od kandydatów do 27 lipca. Największym przebojem jest geodezja i kartografia, gdzie przygotowano 100 miejsc, a wpłynęło ponad 500 podań. Popularne okazały się także: budownictwo, europeistyka, filologie: angielska i germańska, a także dziennikarstwo i komunikacja społeczna, zarządzanie, inżynieria środowiska oraz finanse.

Wczoraj w punkcie rekrutacyjnym PK spotkaliśmy Szymona Ludwikowskiego i Tadeusza Lewandowskiego. Przyjechali do Koszalina ze Sławna. Obaj złożyli podania na anglistykę. Jak nam powiedzieli, to uczelnia najbliższa rodzinnej miejscowości i właśnie tu chcieliby się uczyć.

Dziś trudno powiedzieć, ile osób faktycznie zostanie przyjętych. - Młodzież składała podania do różnych uczelni - wyjaśnia Agnieszka Kowalska, rzecznik Politechniki. - Wszystko stanie się jasne po 27 lipca, a listy przyjętych ogłosimy 4 sierpnia.

Już dziś jednak wiadomo, że są kierunki, na których pozostaną wolne miejsca. To głównie studia techniczne, jak mechatronika, inżynieria materiałowa, elektronika i telekomunikacja.

W Akademii Pomorskiej w Słupsku wczoraj w biurze rekrutacyjnym przy ul. Arciszewskiego panował spory ruch. Najpopularniejsze kierunki to: pedagogika, anglistyka i germanistyka, a także bezpieczeństwo narodowe, czyli kierunek, który ruszył w ubiegłym roku. Kandydaci mogą składać dokumenty do 24 lipca.