Test pełen pomyłek

W oficjalnym piśmie wysłanym do tych palcówek nauczyciele mówią też o braku kontaktu z osobą, która mogłaby wytłumaczyć wszelkie niejasności. Nauczyciele musieli nadrabiać miną, gdy uczniowie pytali ich o sens niektórych zadań.
- Brakowało także konkretnych informacji dotyczących zestawów dla uczniów z upośledzeniem umysłowym i niedosłuchem - mówi Danuta Joanna Bus, dyrektor gryfińskiego gimnazjum. Na opakowaniu nie było jakichkolwiek oznaczeń dotyczących przeznaczenia zestawu. Dziewczynka z niedosłuchem rozwiązywała test dla uczniów upośledzonych umysłowo. To inteligentne dziecko, nic dziwnego, że zajęło jej to tylko kilkanaście minut.
Jak mówią nauczyciele, najgorsze było to, że w zestawach egzaminacyjnych były błędy w składzie druku. W zestawie humanistycznym umieszczono mapę na jednej ze stron, a pytania, które się do niej odnosiły, znajdowały się na stronie następnej. Wielu uczniów wprowadziły też w błąd zestawy matematyczne. Część zadań była wydrukowana na tej samej stronie, co karta odpowiedzi. Wielu uczniów tego nie zauważyło.
- Straciłem przez to kilkanaście punktów - mówi jeden z gryfińskich gimnazjalistów. - Miałem szansę na lepszą ocenę. Mam nadzieję, że na właściwym egzaminie, który odbędzie się w maju, nie będzie już takich pomyłek.
Podobne życzenia mają nauczyciele, którzy w piśmie wysłanym do DKO w Chojnie i OKE w Poznaniu sugerują ujednolicenie sposobu kodowania.
- Zwróciliśmy się też z prośbą o jasne, przejrzyste i przede wszystkim czytelne formułowanie poleceń, tak by czynności wykonywane krok po kroku były zrozumiałe dla uczniów - mówi Danuta Joanna Bus. - Podczas październikowego testu dzieci niepotrzebnie przeżywały stres.