Na stworzenie sztucznego lodowiska radni przeznaczyli milion złotych. Pewne jest, że pieniędzy zabraknie.
- Usiłuję się w tej kwocie zmieścić, ale to jest bardzo trudne - mówi Zbigniew Sowa, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stargardzie. - Nadal pracujemy nad koncepcją funkcjonowania lodowiska. Kontaktujemy się z producentami i mamy orientację co do kosztów takiego przedsięwzięcia. Jeśli mamy zbudować lodowisko za milion złotych, to na pewno nie będzie miało zadaszenia. Na razie wiemy tyle, że będą lodowisko i bandy.
Według szacunków, na zadaszone lodowisko z pełną infrastrukturą, m.in. wypożyczalnią łyżew, punktem ich ostrzenia, obsługą klientów potrzeba 1,5 mln zł. Sama rolba, czyli maszyna do odświeżania lodu i utrzymywania jego właściwej grubości to koszt 200-300 tys. zł.
Przeciwko lokalizacji lodowiska na kortach protestują miłośnicy gry w tenisa ziemnego. Ich zdaniem, doprowadzi ono do zniszczenia ich nawierzchni.
- Zaproponowałem więc, by zbudować lodowisko na kortach nr 3 i 4 - dodaje dyrektor stargardzkiego OSiR-u. - Wejście byłoby od strony ulicy Słonecznej. Ułatwi to komunikację, jest tam parking.
Jak ustaliliśmy, inne lokalizacje też brane są pod uwagę. Mówi się o stadionie przy ulicy Ceglanej. W tym roku wybudowane tam będzie euroboisko, a na placu obok mogłoby powstać lodowisko. Dyrektor OSiR-u zapewnia, że do końca marca koncepcja jego budowy będzie gotowa. Nie wyklucza się, że lodowisko zostanie zbudowane na raty. Pewne jest na razie tyle, że ma być otwarte 27 listopada.