W pierwszym secie Kubot i Marach dzielnie walczyli, obronili kila breakpointów, ale w najważniejszym momencie - dziesiątym gemie - nie dali rady i przegrali seta. Na szczęście w drugiej partii zdołali wykorzystać jedyną szansę na przełamanie podania przeciwników i objęli prowadzenie 2:1. Tę przewagę utrzymali do końca.
W super tie-breaku rywale początkowo prowadzili, jednak Polak z Austriakiem doprowadzili do gry na przewagi. W dramatycznej końcówce, w której każda ze stron miała meczbole, szczęście uśmiechnęło się do Kubota i Maracha.
- Być może nie pokazaliśmy najlepszego tenisa, ale ciężko dokonać tego na tym poziomie, na oczach 10 tysięcy widzów, do tego debiutując w turnieju - mówił po meczu szczęśliwy Kubot. - Oczywiście w końcówce dopisało nam szczęście. Wcześniej opanowaliśmy emocje i nie przestawaliśmy walczyć. Cieszymy się, że wygraliśmy drugi mecz i z niecierpliwością czekamy na trzeci.
Awans Kubota i Maracha do półfinału może stać się faktem już dziś wieczorem, jeżeli w wieczornym meczu Czech Lukas Dlouhy oraz Hindus Leander Paes pokonają amerykańskich braci Boba i Mike'a Bryanów. Jeżeli jednak Amerykanie będą górą, to o tym kto awansuje z grupy do półfinału zadecyduje mecz Kubota i Maracha właśnie z Bryanami. Spotkanie zostanie rozegrane w piątek.
A jutro przed szansą awansu do półfinału staną Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg. W decydującym spotkaniu zmierzą się z Czechem Frantiskiem Cermakiem i Słowakiem Michalem Mertinakiem. Mecz rozpocznie się po godzinie 20, transmisja w "Polsacie Sport".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?