Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten chrząszcz ratuje drzewa

Sławomir Wlodarczyk, 31 marca 2006 r.
Pod topór drwali poszło sto klonów, buków, kasztanowców i lip. Wydaje się, że od śmierci następne może uratować tylko pachnica.
Pod topór drwali poszło sto klonów, buków, kasztanowców i lip. Wydaje się, że od śmierci następne może uratować tylko pachnica. Sławomir Wlodarczyk
Niepozorny, prawem chroniony chrząszcz pachnica ratuje przydrożne drzewa. W tym roku szykuje się wielka wycinka drzew porastających pobocza naszych dróg. Problem dotyczy głównie drogi krajowej nr 20 na odcinku od Chociwla do Złocieńca i dalej na wschód.

Drogowcy tłumaczą, że korzenie niszczą asfalt, a rozłożyste konary zagrażają kierowcom. Pomysł pochwalają niektórzy kierowcy uważając drzewa za sprawcę wszystkich tragedii. Okazuje się, że jest sposób na drogowych drwali. Można uchronić przydrożne drzewa przed śmiercią. Wystarczy poszukać w nich chronionego chrząszcza, zwanego pachnicą. Jego żerowisk nie wolno niszczyć.
Badania rzadkiego gatunku chrząszcza prowadzą doktor Andrzej Oleksa, entomolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy i Robert Gawroński z Małdyt, członek Klubu Przyrodników.

- Pachnica uwielbia stare przydrożne drzewa, głównie lipy na których żeruje. Drogowcy niszczący chronionego prawem europejskim owada narażą się na zarzuty prokuratora - przekonuje doktor Oleksa. - Na Pomorzu Zachodnim nie prowadziliśmy jeszcze badań, ale jestem pewien, że większość alei przydrożnych jest zasiedlona chrząszczem. To podobny krajobraz, ta sama szerokość geograficzna.

Przeprowadzenie badań to jedyna szansa uratowania dorodnych drzew przy drogach. Większość z nich to stare lipy, posadzone jeszcze na początku ubiegłego stulecia.

- Jeśli znalazłyby się pieniądze, moglibyśmy przeprowadzić badania. Koniecznie latem, kiedy chrząszcz intensywnie żeruje - dodaje doktor Oleksa. - Dziennie można sprawdzić około 10-kilometrowy fragment drogi. To koszt kilkuset złotych. Sęk w tym, czy wasze drzewa doczekają tego lata.

Pieniądze na takie badania powinien znaleźć Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Szczecinie. W Funduszu zapewniają, że pieniądze mają, ale muszą rozpoznać sytuację.

- Coś na ten temat będzie można powiedzieć za dwa, trzy tygodnie - usłyszeliśmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński