- Zadzwonił telefon, pani przedstawiła się, że jest z Orange i zaproponowała mi niższy abonament, ponieważ już kilka lat korzystam z ich usług telekomunikacyjnych. Zgodziłam się. Godzinę później przyszedł pan z umową do podpisania. Poprosił o pokazanie faktury, on też mówił, że jest z Orange. Bardzo się spieszył. Kazał złożyć kilka podpisów i wyszedł. Gdy zamknęłam drzwi od razu zorientowałam się, że mnie oszukał, bo umowa była z "Telekomunikacją dla domu" - opowiada pani Czesława Mostek.
Pani Czesława natychmiast zgłosiła się do salonu Orange. Tam już wiedzieli co należy zrobić, bo emerytka nie była pierwszą oszukaną osobą.
- Od razu pomogli mi złożyć rezygnację z tej umowy, jeszcze tego samego dnia wysłałam pismo listem poleconym - kontynuuje.
Wydawać się mogło, że sprawa została bardzo szybko wyjaśniona i zakończona. Niestety nie. Kilka dni później pani Czesława dostała do opłacenia pierwszą fakturę. Wystawiła ją firma telemedyczna.
Oprócz faktur przyszła również paczka, której kobieta nie odebrała. Prawdopodobnie było to urządzenie do wykonywania EKG. Pani Czesława nie miała żadnej kopii umowy na postawie, której wiedziałaby co łączy ją z firmą telemedyczną.
Czytaj więcej w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Szczecińskiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?