Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tawerna zamiast domu

Krystyna Pohl, 6 lutego 2006 r.
Zapraszają do tawerny. Twierdzą, że mają program i pomysły. Od prawej Zofia Wierzchowska, Marianna Ruciak i Zdzisław Piekarz. "Tawerna Marynarzy za Burtą”, ul. Wyszyńskiego 14 (wejście od ulicy prowadzącej do Książnicy). Czynna codziennie od godz. 11 do 20.
Zapraszają do tawerny. Twierdzą, że mają program i pomysły. Od prawej Zofia Wierzchowska, Marianna Ruciak i Zdzisław Piekarz. "Tawerna Marynarzy za Burtą”, ul. Wyszyńskiego 14 (wejście od ulicy prowadzącej do Książnicy). Czynna codziennie od godz. 11 do 20. Marcin Bielecki
W Szczecinie wznowiła działalność "Tawerna Marynarzy za Burtą". Nazwa przewrotna, ale w założeniach ma to być miejsce spotkań wszystkich marynarzy i rybaków. Ośrodek integracyjny dla rozbitego środowiska morskiego.

- Wiemy, że po likwidacji Domu Marynarza bardzo brakuje w Szczecinie takiego miejsca - mówi Zofia Wierzchowska, emerytowana pracownica PŻM. - Działa w mieście kilka fundacji deklarujących pomoc ludziom morza, kilka morskich związków zawodowych i stowarzyszeń. Myślę, że ich przedstawiciele mogliby tu pełnić stałe dyżury, spotykać się z tymi, którzy pomocy szukają.

Taką współpracą z tawerną jest zainteresowana fundacja Mare Nostrum. Program fundacji zakłada opiekę i pomoc społeczną dla ludzi, których praca była i jest związana z morzem, promocję morskiej kultury.

- Chcielibyśmy zorganizować kursy językowe dla marynarzy i rybaków, przyznawać stypendia naukowe dla sierot po ludziach morza - wylicza Marianna Ruciak, prezes fundacji, żona marynarza z nieistniejącego Transoceanu. - W każdy pierwszy i trzeci poniedziałek miesiąca od godz. 17 do 19 będziemy pełnić w tawernie stałe dyżury. Natomiast w drugi i czwarty poniedziałek będą dyżurować związkowcy ze Związku Zawodowego Marynarzy i Rybaków Kontraktowych.

Niewykluczone, że w Tawernie spotkania będą mieli także członkowie i sympatycy Stowarzyszenia Rodzin Marynarzy StoRm. Zainteresowane jest również Stowarzyszenie Absolwentów Państwowej Szkoły Rybołówstwa Morskiego.

Tawerna jest jednocześnie restauracją i klubem. Można zjeść, pograć w szachy, brydża, poczytać gazety. Jest tam możliwość korzystania z internetu, multimedialnej informacji. Tawerna w przyszłości ma być miejscem wystaw amatorskiej twórczości ludzi morza oraz promocji młodych talentów. Ma w jakimś sensie zastąpić nieistniejący już Morski Ośrodek Kultury i Informacji. Tu będą się też odbywać kursy języków obcych i cykliczne czwartkowe spotkania tematyczne.

- Tawerna, nie używając wielkich słów, ma być przytuliskiem dla marynarzy i rybaków - mówi Zdzisław Piekarz, przewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy i Rybaków Kontraktowych. - Tworzy się grupa ludzi dobrej woli, którym zależy, aby tawerna była miejscem, do którego ludzie morza będą chętnie przychodzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński