Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taksówkarze prostestują w Szczecinie. Wiemy, ile zarabiają

Andrzej Kus
W poniedziałek niektórzy z mieszkańców Szczecina mogli mieć problem z zamówieniem taksówki.
W poniedziałek niektórzy z mieszkańców Szczecina mogli mieć problem z zamówieniem taksówki. archiwum
W poniedziałek od samego rana był problem z zamówieniem taksówek dwóch największych korporacji w mieście. To protest przeciwko zbyt niskim zarobkom. Dowiedzieliśmy się, ile zarabiają.

Od samego rana był problem z zamówieniem taksówek Taxi4You oraz City Taxi. Kierowcy narzekają na zbyt niskie zarobki. Rada miasta pozwala, by opłata startowa wynosiła 5 złotych, a za każdy kilometr 2,4. Praktycznie żadne z korporacji nie osiągnęła takiego pułapu. Co, według kierowców, odbija się na ich pensjach.

"Akcja miała na celu wymuszenia podwyższenia opłaty startowej oraz opłaty kilometrowej przez właścicieli największych korporacji w mieście. Obecne ceny paliw oraz wzrastające koszty eksploatacji aut nie pozwalają normalnie utrzymać się z tego zawodu. Aktualne ceny "startu" w szczecińskich korporacjach wahają się między 2,80 złotych a 3,5 złotego. Są to ceny jedne z najniższych w Polsce. Obecna uchwała rady miasta zakłada, że początkowa opłata startowa powinna być 5 złotych, a za przejechanie 1 kilometra 2,40zł. Żadna korporacja nie ma nawet zbliżonych stawek" - piszą w liście oficjalnych taksówkarze.

Dariusz Ciarka, właściciel Taxi4You zaprzecza tym słowom.
- Na czysto mają od 3-4 tysięcy złotych w górę. W samochodach są przecież kasy fiskalne - twierdzi. - U mnie i w City Taxi zarabiają najlepiej. Oczywiście jest to mniej, niż w latach ubiegłych, bo paliwo znacznie podrożało. Jednak i tak nie powinni mieć powodów do narzekań. Tęskno im za dawnymi czasami, gdy zarabiali krocie.

Właściciel nie zamierza ulec presji i nie chcę podnosić cen. Zdaje sobie sprawę z tego, że uderzy to po kieszeniach pasażerów.

- Klient jest bezwzględny i przejdzie do konkurencji. Mogę podnieść w każdej chwili cenę, ale w ciągu kilku miesięcy kilku taksówkarzy straci pracy. Znowu będzie płacz - mówi Ciarka. - Trzeba szukać rozwiązań, by samochody były oszczędniejsze. Nie jest trudno znaleźć 3-litrowego, 15-letniego mercedesa, który pożera niesamowite ilości oleju. Trzeba inwestować, by iść w duchu nowoczesności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński