Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak się w Polsce traktuje ludzi. Inwalida mieszka w ciemności, bo prezes kazał odciąć prąd

Marek Rudnicki [email protected]
– Wiem, że mówią, że na działkach nie wolno mieszkać, ale pan Eugeniusz tu jedynie przebywa ze względu na swoją chorobę – mówi pani Elżbieta. – Jakoś na to, że wille budowane są na działkach, nikt nie zwraca uwagi, ale że przebywa tu zimą chory człowiek, to jest belką w oku.
– Wiem, że mówią, że na działkach nie wolno mieszkać, ale pan Eugeniusz tu jedynie przebywa ze względu na swoją chorobę – mówi pani Elżbieta. – Jakoś na to, że wille budowane są na działkach, nikt nie zwraca uwagi, ale że przebywa tu zimą chory człowiek, to jest belką w oku. Fot. Marcin Bielecki
Pan Eugeniusz jest inwalidą. Mieszka na działce, bo jest mu wygodniej. Ma tu prawie wszystko co potrzebne mu do normalnego funkcjonowania. Prawie. Bo właśnie wyłączyli mu prąd.

Dokoła zima. Zaspy są tak wysokie, że czasami nawet nie widać, gdzie prowadzi płot. Ścieżki w miarę uprzątnięte, ale nie przez służby zewnętrzne, a samych działkowiczów, którzy mieszkają na terenie Rodzinnego Ogrodu Działkowego Neptun w Szczecinie. Nie tylko w nim. Również w dwóch sąsiednich, ROD Gryfia i ROD Narcyz.

- Tylko nasz prezes prąd wyłączył - skarży się opiekunka niepełnosprawnego sąsiada, Elżbieta Gac. - Byłam u niego, prosiłam, był nieugięty. Powiedziałam mu, że nie ma serca, a on, że to fakt, bo ma cegłę. Popłakałam się.

Pani Elżbieta opiekuje się Eugeniuszem Dudaronkiem. Pan Eugeniusz posiada mieszkanie. Nie jest bezdomny. Ma jednak lokal na wysokim parterze, a to jest istotną przeszkodą w normalnym funkcjonowaniu. Ma kłopoty z kręgosłupem. Przechodził rehabilitację, ale niewiele dała. Może z trudem poruszać się, ale trudno to nazwać chodzeniem. Kuśtyka za pomocą tzw. balkoniku, ciągnąc za sobą całkiem bezwładną nogę. Jest też po operacji guza w mózgu.

- Z domu w żaden sposób bym nie wyszedł - opowiada. - Tu, na działce wszystko mam na jednym poziomie. Mogę nawet wsiąść do samochodu, przystosowanego do prowadzenia przez inwalidę. Wolę więc być tu, nawet za cenę wygody.

Działkę sobie ogrzewa, ma więc ciepło. Na to nie narzeka. Wodę również zarząd ROD wyłączył. Korzysta więc z agregatu i własnej studni.

- Prezes tłumaczył się, że wyłącza prąd, bo go kradną - mówi pani Elżbieta pokazując rachunki z prąd, które płaci pan Eugeniusz. - Niech pan patrzy. Ma nadpłacone 300 zł. Na naszych działkach mieszkają dwie rodziny. Każda ma licznik. Kto więc ten prąd prezesowi kradnie? Ptaszki? To zwykły wykręt. Na sąsiednich działkach, należących do ROD Gryfia i Narcyz prąd mają i nikomu tam nie przychodzi do głowy, by go wyłączać.

Prezes niestety nie odbiera telefonów. Za to Zarząd Okręgowego Polskiego Związku Działkowców w Szczecinie powiedział nam: - Sprawa z punktu ludzkiego w zderzeniu z przepisami jest trudna - przyznaje Tadeusz Jarząbek, prezes zarządu. - Okazuje się, że decyzję o wyłączeniu prądu nie podjął prezes ROD, jak myślą ci państwo, a walne zgromadzenie. A taką uchwałę może odwołać też tylko ono. Sprawdziliśmy też dokumenty. Rzeczywiście mają straty na sieci. Ktoś być może nielegalnie czerpał prąd, to już musi zarząd ROD sam ustalić.

Dodaje też: - Ci państwo mogą wystąpić formalnie do zarządu okręgu, przedstawiając swoją sytuację. Jaka będzie decyzja całego zarządu, trudno mi powiedzieć. W tej bowiem sprawie zachodzi też fakt zamieszkiwania na działce, a tego przepisy zabraniają.

GS24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński