Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze strzały

Agnieszka Pochrzęst, 16 kwietnia 2005 r.
"Ciarki mnie przeszły po plecach, gdy zobaczyłam jak taksówkarz wychodzi z pistoletem i celuje w mężczyzn..."

Mieszkańcy ul. Witkiewicza w Szczecinie opowiadają, że w nocy ze środy na czwartek obudził ich huk i strzały. Twierdzą, że widzieli jak ktoś z taksówki strzela do przechodnia. Policja nic nie wie o podobnym zdarzeniu.

O wydarzeniu poinformował nas Czytelnik.

- Moja znajoma ze strachu nie spała pół nocy - mówi Czytelnik. - Słyszała jak w nocy pod jej oknami ktoś strzela do mężczyzny. Było mnóstwo krzyków i jęków. Dlaczego ani słowa o tym nie ma w gazetach?

Zadzwoniliśmy na komisariat Szczecin-Pogodno, ale tam nikt nie słyszał o podobnym zdarzeniu.

- Nie mamy takiego zgłoszenia w systemie interwencji - mówi Bogusława Bonter, komendant Komisariatu Szczecin-Pogodno. - Gdyby doszło do strzelaniny na pewno byśmy o tym wiedzieli. Jedyne zgłoszenie jakie było o tej porze, to około godz. 5 policjanci z ul. Witkiewicza zabierali pijanego mężczyznę.

Mimo to pojechaliśmy wczoraj na ul. Witkiewicza, żeby porozmawiać z mieszkańcami.

- Nie wiem, co tu się działo w nocy, ale mieszkańcy od rana opowiadają o strzelaninie - mówi sklepikarz. - Coś w tym musi być.
Kilka metrów dalej spotkaliśmy kobietę z dzieckiem. Z jej relacji wynika, że przy zdarzeniu byli obecni policjanci.

- Było po wpół do czwartej w nocy - opowiada kobieta. - Obudził mnie huk. Podeszłam do okna i widziałam, że na ziemi na rogu ul. Witkiewicza i Włodkowica leży człowiek. Obok niego stało dwóch mężczyzn. Byli bardzo pijani. Głośno krzyczeli. Przy leżącym stała taksówka. Myślałam, że facet został potrącony. Ciarki mnie przeszły po plecach, gdy zobaczyłam jak taksówkarz wychodzi z pistoletem i celuje w mężczyzn. To chyba była broń gazowa. Kilka razy strzelił, ale chyba ich nie trafił, bo oni nadal stali. Taksówkarz szybko odjechał. Ale zaraz potem zjawiła się policja. Złapali całą trójkę kilka metrów dalej. Rozmawiali z nimi. Dojechał także ten taksówkarz, ale bardzo szybko go puścili. Widocznie to nie była jego wina.

Mieszkańcy nie wiedzą, co myśleć o całym zdarzeniu. Policja twierdzi, że o takim zajściu nie słyszała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński