Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza fiolka z nieznanym płynem. Była zabezpieczona przed... siłami nieczystymi

Marek Jaszczyński
Fiolka ma kilka centymetrów długości. Wyraźnie widać ciecz w środku naczynia. Co to jest? Dowiemy się po badaniach
Fiolka ma kilka centymetrów długości. Wyraźnie widać ciecz w środku naczynia. Co to jest? Dowiemy się po badaniach Grzegorz Kurka
Afrodyzjak? Eliksir młodości? Trucizna? Na razie nie wiadomo, co kryje naczynie z zielonego szkła odnalezione w pozostałościach dawnej rezydencji pomorskiego rodu, które trafiło do kamieńskiego muzeum.

Fiolka została odnaleziona, w jednej z miejscowości regionu, w czasie prac ziemnych przy ocieplaniu budynku mieszkalnego. Ma kilka centymetrów i zawiera płyn.

- Nie ma podejrzeń, co to jest za ciecz. Wyjaśni to analiza chemiczna - mówi Grzegorz Kurka, dyrektor Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej w Kamieniu Pomorskim. - Fiolka jest datowana na XVIII wiek.

Nie ma podejrzeń, co to jest za ciecz. Wyjaśni to dopiero analiza chemiczna. Fiolka jest datowana na XVIII wiek

- komentuje Grzegorz Kurka

Ciekawe jest również to, w jaki sposób fiolka była przechowywana już po jej odnalezieniu.

- Właściciel posesji postanowił uchronić dom przed siłami nieczystymi. Fiolka została włożona do słoika, który dodatkowo zalany został wodą i tak zabezpieczone naczynie zakopane zostało przy niewielkim strumyku oddalonym od domu o około 50 metrów. Dodatkowym zabezpieczeniem przed siłami nieczystymi, które zapewne wyzwoliłyby się po otwarciu fiolki, były też dwa kamienie. W ten oto sposób fiolka została zabezpieczona przed uwolnieniem zła - opowiada archeolog.

Miejsce, gdzie znaleziono fiolkę, jest związane z rodem von Everstein. To pomorski ród, który pierwotnie miał swoje posiadłości w Dolnej Saksonii: Hamein i Holzminden. W 1663 roku wraz ze śmiercią hrabiego Krzysztofa Ludwiga wygasł ród Eversteinów. Ostatni krewnym rodu był książę von Croy.

Alchemiczne doświadczenia w zamku

W ostatnim czasie nie brakuje odkryć związanych ze wspomnianym rodem. Kilka tygodni temu na terenie zakładu karnego w Nowogardzie, podczas remontu sieci kanalizacyjnej, w jednym z wykopów odkryto fragment kamienno-ceglanego muru zamkowego wykonanego w stylu gotyckim. A w nim była spora niespodzianka: nieuszkodzony alembik, czyli dawny sprzęt laboratoryjny w postaci szklanego lub metalowego naczynia - zbiornika, zakończonego szyjką. Być może należał do zamkowego alchemika.

- Alembik po oczyszczeniu z zabrudzeń mieni się różnobarwnym kolorem szkła. Zapewne w wyniku długotrwałego przebywania w ziemi, kolor stał się niejednolity. Przeleżał co najmniej 350 lat! - mówi Grzegorz Kurka.

Nowogardzki zamek powstał w XIII wieku. Obiekt wymieniony po raz pierwszy w roku 1268 do 1274 roku należał do biskupa kamieńskiego, następnie jako lenno biskupie do rodu von Everstein. W 1268 roku zamek był murowanym obiektem otoczonym fosą, wałem z palisadą, głównym budynkiem był tzw. wysoki dom „Hohes Haus” z basztami. Zamek był przebudowany w 1560 roku przez Ludwiga von Eversteina.

Wzmocniono mury i wzniesiono renesansowy budynek zwany Kamenate. W tym czasie na terenie istniała piekarnia, kuźnia, tkalnia, stajnia i browar. W czasie wojny trzydziestoletniej obiekt został znacznie uszkodzony. W 1663 roku zamek chylił się ku upadkowi. W 1675 roku został zniszczony przez wojska szwedzkie. W 1723 roku obiekt przebudowano i przeznaczono na siedzibę domeny państwowej.

W czasie wojen napoleońskich zamek ponownie uległ częściowemu zniszczeniu. Od 1809 roku po modernizacji i przekształceniu obiekt jest wykorzystywany do dziś jako więzienie.

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński