Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taaaka Ryba! Niezwykły okaz w Bałtyku

Barłomiej Wutke
Zdobycz załogi łodzi KRS-27 wzbudziła zainteresowanie nie tylko mieszkańców Karsiborza. Samica miecznika poddawana jest obecnie szczegółowym badaniom w Morskim Instytucie Rybackim.
Zdobycz załogi łodzi KRS-27 wzbudziła zainteresowanie nie tylko mieszkańców Karsiborza. Samica miecznika poddawana jest obecnie szczegółowym badaniom w Morskim Instytucie Rybackim. Krzysztof Chomicz
To taka sama ryba, z jaką walczył rybak w opowiadaniu Ernesta Hemingwaya. Zdaniem specjalistów miecznik, czy też włócznik, znalazł się u nas przypadkowo.

Rybacy z Karsiborza znaleźli w niedzielę w swoich sieciach wyjątkowe okaz, ponad dwumetrowego miecznika, zwanego również włócznikiem. Załoga w składzie: Sylwester Patryjas, Paweł Stalica, Łukasz Gajos i Marcin Solski wyłowiła martwego osobnika, który ważył 61 kilogramów. Informacja o występowaniu tej ciepłolubnej ryby w Bałtyku zelektryzowała media z całego kraju oraz biologów z Morskiego Instytuty Rybackiego.

Ostatni przypadek spotkania tej ryby miał miejsce w 2001 roku. Miecznik widywany był też wcześniej, jednak albo ryba wymykała się rybakom, albo była - najprościej mówiąc - zjadana, zanim przyjrzeli się jej specjaliści. Tym razem naukowcy dostali do ręki obiekt, który mogą zbadać.

Wstępne oględziny w MIR w Gdyni wykazały, że była to młoda samica. Teraz naukowcy sprawdzą m.in. zawartość żołądka ryby. Dzięki temu będzie można dowiedzieć się czy włócznik żerował w Bałtyku. Ryba, ze względu na swój charakter, potrzebuje dużych ławic. Obecnie w wodach Bałtyku występują ławice śledzi i szprotek. Naukowcy z MIR skłaniają się jednak ku wersji, że w ryba dostała się tu wraz z wlewem wód Morza Północnego w czasie któregoś z ostatnich sztormów.

- Okaz, który złowiono w okolicach Świnoujścia jest mały, jak na swój gatunek. Największe mogą osiągać dziesięciokrotnie większe rozmiary, a siła dorosłego mogłaby wywrócić łódź - mówi Tadeusz Krajniak ze Świnoujskiej stacji MIR. - Od pchnięcia jego mieczem można nawet zginąć.

To właśnie z miecznikiem walczył rybak w opowiadaniu Ernesta Hemingwaya “Stary człowiek i morze”. Tyle że akcja toczyła się wtedy w ciepłych wodach Morza Karaibskiego.

Rybacy na rzecz nauki zrezygnowali z dość intratnej propozycji. Mięso miecznika jest bardzo cenione przez smakoszy, a kupiec na ten okaz już był.

- Chciałbym bardzo podziękować panu Andrzejowi Patryjasowi, armatorowi łodzi, która złowiła rybę za to, że zdecydował się przekazać nam ten okaz do badań - dodaje Tadeusz Krajniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński