Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szwaczki bez pensji

Jarosław Dziedzic
Dwieście dwadzieścia szwaczek szczecińskiej Odry od października nie dostaje pensji. Prezes firmy zapewnia, że wszystkie zaległe wynagrodzenia wypłaci w ciągu dwóch miesięcy, ale żeby zakład mógł przetrwać, od marca wydajność pracy musi wzrosnąć o jedną trzecią.

- Chcemy pracować, ale szybciej już się nie da - mówią ze łzami w oczach kobiety.
Szczecińska Odra od lat zajmuje się tzw. eksportem przerobowym. Cała produkcja trafia do Niemiec i Danii skąd pochodzą materiały. Pod koniec ubiegłego roku zamówienia gwałtownie spadły.
- Kontrahenci twierdzą, że u nich też jest recesja i ludzie mniej kupują. Ale nie można wykluczyć, że teraz zlecenia zamiast do nas trafiają do Bułgarii, czy Rumunii, bo tam praca jest tańsza - mówi prezes Odry Henryk Waluś. Nie ukrywa, że firma ma problemy i zalega z wypłatami. Zarząd 14 stycznia podpisał porozumienie ze związkami. Załoga ma dostać zaległe pensje do końca marca. Pieniądze będą pochodzić od inwestora, z którym zarząd kończy rozmowy.
Mimo zawarcia porozumienia, szwaczki we wtorek zorganizowały krótką demonstrację w nadziei że, "zwrócą na siebie uwagę, tak jak zrobili to stoczniowcy". Rozmowy z niemieckim inwestorem ciągną się już od kilku miesięcy, bo partner uzależnia dofinansowanie Odry od uzyskania zezwoleń na rozpoczęcie budowy na działce przy al. Niepodległości, gdzie mieści się siedziba firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński