Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuczna skóra w prezencie na święta

Marzena Domaradzka
- Nie mogę się doczekać, kiedy będę w domu, tak bardzo chciałbym pograć w „nogę”. Ale chyba się nie uda, za to w śmigusa - dyngusa to obleję wszystkich, nikt suchy nie będzie chodził. I na komputerze sobie pogram! - mówi 14-letni Patryk (na zdjęciu z ojcem).
- Nie mogę się doczekać, kiedy będę w domu, tak bardzo chciałbym pograć w „nogę”. Ale chyba się nie uda, za to w śmigusa - dyngusa to obleję wszystkich, nikt suchy nie będzie chodził. I na komputerze sobie pogram! - mówi 14-letni Patryk (na zdjęciu z ojcem).
10 tysięcy złotych przekazał anonimowy darczyńca na zakup sztucznej skóry potrzebnej do przeszczepu dla ciężko poparzonego 14-letniego Patryka.

Chłopiec przebywa w gryfickim szpitalu.

- Te pieniądze wystarczą na operację jednej ręki, ale zgłosił się już chętny, który kupi skórę potrzebną na drugą dłoń - poinformował wczoraj dr Andrzej Krajewski, ordynator Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Oparzeń w szpitalu wojewódzkim w Gryficach.

Będzie miał nowe dłonie

Integra daje nadzieję

Przed tygodniem w Zachodniopomorskim Centrum Oparzeń w Gryficach zespół lekarski prowadzony przez dr Andrzeja Krajewskiego przeprowadził operację wszczepienia sztucznej skóry u 25 - Michała z Wąbrzeźna, studenta politologii. Był to pierwszy zabieg w Polsce, przeprowadzony u dorosłej osoby. Michał czuje się świetnie, ręka się goi. Mężczyzna czeka na drugi przeszczep, który usprawni ręce, zblokowane przykurczami, powstałymi na skutek gojenia się oparzeń. Zabieg wszczepienia integry polega na wycięciu uszkodzonej tkanki, a w jej miejsce wszyciu sztucznej skóry. Integra to coś w rodzaju matrycy, o gąbczastej strukturze. Na jej bazie organizm wytwarza skórę własną. Sztuczna skóra jest bardzo elastyczna. Dłonie po zabiegu stają się sprawne. Niestety, zakup integry to średnio około 7 tysięcy złotych (jedna dłoń). Ponieważ zabiegi nie są jeszcze tak popularne w Polsce, trudno jest uzyskać refundację na ten rodzaj leczenia w NFZ.

- To wspaniała wiadomość. Teraz, przed świętami, taka dobra nowina - mówił ze wzruszeniem ojciec chłopca. Pan Jan czuwa przy Patryku na zmianę z żoną.

Chłopiec jest już trzeci miesiąc na gryfickiej oparzeniówce. Odlicza minuty, kiedy będzie mógł opuścić szpital.
- Jedziemy dziś wreszcie na przepustkę do domu - uśmiecha się nieśmiało chłopak. Wreszcie pogra na komputerze, spotka się z kolegami, którzy od tygodni bombardują go sms-ami.

- Cała klasa czeka, i brat, i siostra - mówi ojciec Patryka. To będzie pierwszy pobyt chłopca w domu od czasu wypadku w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to na podwórku rodzinnego domu w Kurzętnikach (woj. warmińsko - mazurskie) wybuchła samochodowa butla z gazem.

- To był koszmar. Nie wiedzieliśmy, czy przeżyje. Dwa tygodnie nieprzytomny, pod respiratorem, cały w bandażach - wspomina tata Patryka. Chłopak doznał rozległych oparzeń całego ciała (około 45 procent). Miał poparzone płuca i krtań. Poważnie ucierpiały twarz i ręce. Patryk nic nie pamięta z tamtych wydarzeń. Obudził się dopiero w szpitalu. O wybuchu dowiedział się z relacji rodziców.

Usłyszał historie Michała

Jak ustaliliśmy, anonimowy sponsor z Gdańska wpłacił pieniądze zaraz po tym, gdy całą Polskę obiegła wiadomość o pierwszym przeszczepie sztucznej skóry (integry) u dorosłego pacjenta gryfickiego szpitala - 25 - letniego Michała. Sztuczną skórę zafundowała Michałowi firma zajmująca się jej dystrybucją. Na podobny przeszczep czekał Patryk. Niestety, trudno zdobyć refundację w Narodowym Funduszu Zdrowia, bo tego rodzaju przeszczepy to wciąż pionierskie operacje w Polsce.

- Kogoś ta opowieść bardzo wzruszyła. W kilka dni później na konto szpitala wpłynęła darowizna z dopiskiem "dla Patryka" - opowiada dr Andrzej Krajewski. - Sponsor nie skontaktował się z nami. Nie wiemy nic, poza tym, że wpłata przyszła z Gdańska. To piękny gest, wyjątkowy, zwłaszcza teraz, przez świętami - dodaje.

Jak się okazuje, Patryk ma szansę na przeszczep skóry na obydwu dłoniach. Jest już kolejny darczyńca, który zadeklarował, że zakupi sztuczną skórę. Chłopcu chce pomóc także Polonia amerykańska.

- Bardzo się cieszę, że Patryk też będzie miał przeszczep - mówi 25-letni Michał, który przed tygodniem przeszedł podobny zabieg. - Wiem, jak musi cierpieć. Nie żali się, jest twardy, ale w końcu to jeszcze chłopiec - dodaje.

Niech się podgoi

Zespół dr Krajewskiego jest gotów do przeszczepu w każdej chwili.

- Za dwa tygodnie, kiedy Patryk wróci z domu, zobaczymy jak podgoiły się rany i wtedy ustalimy termin pierwszej operacji - tłumaczy dr Krajewski, dodając, że regeneracja ciała to jedno, pozostaje jeszcze "gojenie duszy".

- Chłopiec wchodzi w fazę, kiedy inaczej patrzy na swoje oparzenia, będzie się musiał spotkać z rówieśnikami, to trudne dla niego wyzwanie - dodaje. Tymczasem Patryk nie myśli o tym teraz. Cieszy się z powrotu do domu, choć będzie on krótki. Cieszy się także, że będzie miał nowe, sprawniejsze dłonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński