Do tej pory najpopularniejszą metodą w naszym mieście było zbieranie liści opadłych z zaatakowanych drzew. Były też pierwsze próby lepowania kasztanowców. Metoda polega na oklejeniu pni chorych drzew folią posmarowaną specjalnym płynem, zwanym lasolepem. To ciecz wyglądem przypominająca żywicę.
- Przyklejają się do niej owady, które wędrują z dołu pnia do góry w stronę korony drzewa - mówi Krzysztof Szpytko, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i środowiska w urzędzie miasta. - W tej chwili nie ma żadnej metody, która daje stuprocentową skuteczność. Lepowanie ograniczyło jednak niszczącą działalność szrotówka.
W tym roku, oprócz lepowania, świnoujskie kasztanowce przejdą też mikroiniekcję. To zastrzyki ze specjalnym żelem odstraszającym owady, które wstrzykuje się w pień drzewa.
W ten sposób ratowane będą jednak tylko drzewa rosnące na prawobrzeżu, czyli mniejszość.
- Mikroiniekcji nie można stosować na terenach uzdrowiskowych i przy ujęciach wody, a takie właśnie znajdują się w lewobrzeżnej części miasta - wyjaśnia Krzysztof Szpytko. - W tym przypadku pozostaje lepowanie.
Według oficjalnych danych w mieście rośnie około 300 kasztanowców. Najwięcej (ok. 220) na lewobrzeżu. Szrotówek kasztanowcowiaczek atakuje tylko te, które kwitnąc mają białe kwiaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?