Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital Wojskowy w Szczecinie nie chce pacjentów z pogotowia. Rzekomo przez brak tomografu

Anna Miszczyk [email protected]
– Dla pacjenta ze złamanym kręgosłupem nie jest korzystne, kiedy osiem razy jest przekładany z noszy na stół – mówi jeden z lekarzy.
– Dla pacjenta ze złamanym kręgosłupem nie jest korzystne, kiedy osiem razy jest przekładany z noszy na stół – mówi jeden z lekarzy. Fot. Marcin Bielecki
- Nasz szpital nie ma tomografii, a przywożona jest do nas cała urazówka ze Szczecina - żalili się podczas niedawnego spotkania z marszałkiem Władysławem Husejką pracownicy Szpitala Wojskowego.

- Ciągle apelujemy do pogotowia, by nie przywoziło tutaj pacjentów z urazami głowy, którzy potrzebują badań tomografem komputerowym. My możemy im zaproponować tylko prześwietlenie rtg - mówili do marszałka pracownicy Szpitala Wojskowego.

Pacjent, który wymaga tomografii komputerowej, po zbadaniu przez lekarza w Szpitalu Wojskowym przewożony jest na tomografię do szpitala MSWiA. A stamtąd znowu trafia do placówki przy ul. Piotra Skargi.

- Dla pacjenta ze złamanym kręgosłupem nie jest korzystne, kiedy osiem razy przekładany jest z noszy na stół - mówił jeden z lekarzy i dodawał, że ratownicy z pogotowia potrafią już wstępnie określić, jakich badań będzie wymagał uraz pacjenta. Chorego można więc od razu przewieźć do placówki, która ma tomograf.

Elżbieta Sochanowska z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego twierdzi, że Szpital Wojskowy należy do placówek "mało przyjaznych" pacjentom dowożonym przez ratowników medycznych.

- Negowanie zasadności kierowania pacjenta występuje od kilku lat. Jednak w ostatnich kilku tygodniach znacznie się to nasiliło - twierdzi Elżbieta Sochanowska. - Prawdopodobnie przyczyną tego jest nie tylko organizacja pracy szpitala, a przede wszystkim brak wiedzy o organizacji systemu państwowego ratownictwa medycznego oraz ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej. Pacjentom dowożonym przez ratowników z powodu urazów wymagających dalszej diagnostyki odmawiano przyjęcia w szpitalu.

W sytuacjach spornych, dyspozytor medyczny WSPR ma obowiązek natychmiast informować lekarza koordynatora ratownictwa medycznego województwa i to on decyduje o pozostawieniu pacjenta w izbie przyjęć szpitala.

- Nagminnym zjawiskiem jest informowanie faksem dyspozytora medycznego z Pogotowia Ratunkowego o wyłączeniu dowozu pacjentów od jakiejś godziny do odwołania z powodu operacji - mówi Elżbieta Sochanowska. - Szpital nie respektuje więc ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej.

Według ustawy, jeśli szpital ma w umowie udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej i nie jest ich w stanie ich wykonać (z przyczyn leżących po jego stronie lub z przyczyn siły wyższej), jest zobowiązany do zapewnienia tych świadczeń przez innego świadczeniodawcę. To szpital jest zobowiązany umówić badanie i przetransportować pacjenta do innego świadczeniodawcy.

Komendant szpitala nie ustosunkował się do zarzutów stawianych przez WSPR.

Bądź na bieżąco - zasubskrybuj news'y ze Szczecina

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński