Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna seria trwa

Aleksander PIEKARSKI <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>, współpraca /BOL/, /MIO/, /minos/
56-letni traktorzysta cudem ocalał w wypadku, do jakiego doszło wczoraj przed południem w Kozubowie.
56-letni traktorzysta cudem ocalał w wypadku, do jakiego doszło wczoraj przed południem w Kozubowie. I. Imosa
W Skarżysku wywrotka zjechała do rowu. Kierowca na szczęście nie ucierpiał.
W Skarżysku wywrotka zjechała do rowu. Kierowca na szczęście nie ucierpiał. M. Bolechowski

W Skarżysku wywrotka zjechała do rowu. Kierowca na szczęście nie ucierpiał.
(fot. M. Bolechowski)

Kierowca poloneza ciągnącego przyczepkę z czterema prosiakami zginął wczoraj rankiem w wypadku w okolicy Gnieździsk. Mężczyzna jest w tym tygodniu już dziewiątą ofiarą wypadków na świętokrzyskich drogach. Poranna kraksa nie była wczoraj jedyną.

Adamowi Palaczowi z łopuszniańskiej straży wczorajszy wypadek koło Gnieździsk przypomniał o tragedii sprzed lat.
Adamowi Palaczowi z łopuszniańskiej straży wczorajszy wypadek koło Gnieździsk przypomniał o tragedii sprzed lat. A. Piekarski

Adamowi Palaczowi z łopuszniańskiej straży wczorajszy wypadek koło Gnieździsk przypomniał o tragedii sprzed lat.
(fot. A. Piekarski)

Nie pomagają opisy ludzkich tragedii, apele o rozwagę, ostrożniejszą jazdę. Trwa czarna seria na świętokrzyskich drogach. Wczoraj rano w okolicy Gnieździsk, na trasie Łopuszno - Jędrzejów, życie stracił 59-latek.

Śmierć na zakręcie

Mieszkaniec Miąsowej najprawdopodobniej wracał do domu z bazaru w Łopusznie. Za polonezem ciągnął przyczepkę, na której wiózł cztery dopiero co kupione prosiaki. Z pierwszych relacji wynikało, że na łuku drogi pomiędzy Czartoszowami a Gnieździskami zjechał na lewą stronę szosy. W tym momencie z przeciwka nadjechał ciągnik siodłowy marki Man z naczepą załadowaną 28 tonami kruszywa. Kierowca wielkiej ciężarówki próbował ratować sytuację uciekając autem w prawo, TIR uderzył jednak w bok poloneza, zwlekając go z trasy i miażdżąc w przydrożnych zaroślach. Na drodze została roztrzaskana przyczepa z czterema nieżyjącymi prosiakami. Prowadzący poloneza jechał sam. Zginął na miejscu.

- To fatalny zakręt - opowiada Adam Palacz z Ochotniczej Straży Pożarnej w Łopusznie. - Przed miesiącem przewróciła się tu ciężarówka też z 28 tonami kamienia. Często jesteśmy wzywani w to miejsce, aby ratować ofiary wypadków. O najtragiczniejszym, jaki pamiętam przypomina stojący tu krzyż. W czerwcu 1980 roku, też w czwartek po bazarach, w miejscu gdzie dziś doszło do wypadku, życie straciło pięć osób jadących żukiem.

Miał szczęście

Spokojnie nie było wczoraj również w Skarżysku. O godzinie 12.30 TIR marki Renault wypadł z tutejszego odcinka krajowej "siódemki", wysypując do rowu swój ładunek żwiru. Stało się to na wysokości ulicy Warszawskiej. Zdaniem policjantów, ciężarówka zbytnio się rozpędziła zjeżdżając z góry od strony Szydłowca i kierowca nie zdołał potem jej opanować. Wóz wpadł do rowu. Trzeźwy prowadzący miał szczęście. Wyszedł z zajścia bez szwanku. Tony żwiru zgarniała potem sprowadzona na miejsce koparka. Nadkomisarz Krzysztof Olczyk, oficer dyżurny skarżyskiej policji zapewniał, że zdarzenie nie spowodowało utrudnień w ruchu.

Kraksa zdarzyła się w pobliżu miejsca, gdzie prowadzony jest remont drogi. W ciągu ostatnich tygodni doszło tam już do dwóch groźnych wypadków. W pierwszym zginęły dwie osoby. Rozpędzony TIR staranował wtedy stojącą na światłach skodę. W drugim, nocą, zderzyły się cztery ciężarówki.

Przełamał się na pół

Do niecodziennej kraksy doszło około godziny 11 na lokalnej drodze w Kozubowie koło Pińczowa. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń policjantów, 56-letni traktorzysta skręcił na pobocze, chcąc uniknąć czołowego zderzenia z fiatem cinquecento, który zbliżając się z przeciwka zjechał na jego pas. Ciągnik wpadł do rowu i przełamał się na pół. Na szczęście kierowca ursusa został wyrzucony poza zgnieciony traktor i wyszedł z opresji bez szwanku. 37-letni kierowca cinquecento miał jedynie niegroźne obrażenia. Przewieziono go do szpitala w Pińczowie i tu, jako, że od mężczyzny czuć było alkohol, pobrano mu krew do badania. Krótko po tym 37-latek opuścił szpital na własne żądanie.

Przypomnijmy, że to kolejny w ciągu dwóch dni wypadek z udziałem traktora. W środę po południu z niemal trzymetrowej skarpy w miejscowości Płucki w gminie Łagów runął ciągnik prowadzony przez mężczyznę, mającego ponad 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Podzielili się krwią

Pińczowscy policjanci, strażnicy miejscy i funkcjonariusze służby więziennej oddawali wczoraj krew na rzecz ofiar wypadków drogowych. Punkt krwiodawstwa zorganizowany był w pińczowskiej Komendzie Powiatowej Policji. Podobne akcje mają się odbywać w najbliższym czasie również w innych jednostkach świętokrzyskiego garnizonu. /minos/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie