Choć radni sprawę przekształcenia szpitala rozstrzygnęli już 23 września, wczoraj odbyła się kolejna sesja w tej sprawie. Powód? Rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody stwierdziło nieważność uchwały w tej sprawie. W zapisie zabrakło terminu jej wejścia w życie. Wczoraj radni podjęli decyzję o wprowadzenio zdania, mówiącego o wejściu w życie z dniem podjęcia.
To spotkanie było ostatnim momentem na rozwianie wszelkich wątpliwości.
- Moje wątpliwości budzi to, że tak, jak państwo mówicie - czas goni. Przede wszystkim zależy nam na dotacji, jaką otrzymamy z budżetu państwa, jak również zależy nam na umorzeniach publiczno-prawnych. Obawiam się że z tym nie zdążymy, bo żeby taką dotację otrzymać, musielibyśmy zdążyć do 31 grudnia tego roku. Warunkiem jej otrzymania jest już zarejestrowany organ - mówiła Elżbieta Jabłońska, radna. - Mamy dwa miesiące. Jeszcze jest wiele do zrobienia, a na rejestrację czeka się przynajmniej miesiąc. Bardzo proszę o przedstawienie harmonogramu działań przekształcenia szpitala.
O tym, że prace nad dokumentacją nie opóźnią się przez zmiany w uchwale, zapewnia zastępczyni prezydenta.
- Nie zgadzam się z takim czarnowidztwem - odpierała Joanna Agatowska, zastępczyni prezydenta Świnoujścia. - Jesteśmy bardzo zaawansowani w pracach nad odpowiednią dokumentacją. Akt przekształcenia jest przygotowany, skonsultowany z notariuszem, który będzie ten akt podpisywał.
Wszystkie procedury są również opisane w tej ustawie. Jednak wątpliwości było więcej. Przede wszystkim pojawiło się pytanie, czy zmiana gwarantuje poprawę.
- Tak naprawdę nie wiem, czy ta działalność prowadzona w formie spółki prawa handlowego, zagwarantuje podstawową rzecz - należytą opiekę zdrowotną mieszkańcom naszego miasta - zastanawiał się radny Dariusz Śliwiński. - Szpital będzie teraz składał oferty na kontraktowanie na następne lata. Przyszła kadencja rady miasta spotka się na pewno z propozycją prywatyzacji, bo będzie to związane z grą na rynku świadczeń leczniczych, co do przejęcia określonego potencjału zamówienia.
Radny wątpi także, że przekształcenie szpitala pozwoli na zachowanie świadczeń zdrowotnych na poziomie.
- Usłyszeliśmy to nie raz od ekspertów, którzy powiedzieli wyraźnie - jeśli zwiększycie przychody, będzie lepiej. Nie ma szans na zwiększenie przychodów. Jeżeli wprowadzone zostaną procedury pełnopłatne, będzie lepiej. Nie wiem jednak, kto będzie płacił spółce sto procent. W tej chwili stoimy nad przepaścią i chcemy zrobić duży, radosny krok naprzód - stwierdził Śliwiński. - To, co możemy zyskać, to trzy miliony złotych refundacji ze strony Ministerstwa Zdrowia. Uważam, że powinniśmy znaleźć się w siatce szpitali powiatowych, zarządzanych przez szpitale specjalistyczne.
To rozwiązanie, zdaniem włodarzy jest nie do przyjęcia.
- Przyjęcie takiej koncepcji uważam za nieporozumienie. Tym bardziej, że wiemy dziś już więcej na temat sytuacji finansowej szpitala w Gryficach, która jest bardzo zła. Dzisiaj musimy skomercjalizować szpital, dlatego, że musimy - wyjaśniała Agatowska. - Gdybyśmy tego nie zrobili, nie moglibyśmy dofinansować szpitala, a wtedy musielibyście państwo w maju podejmować decyzję o jego likwidacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?