Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital tymczasowy w Szczecinie się zamyka. Przez dwa lata udzielili pomocy 1500 pacjentom

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Został otwarty dzień przed Wigilią, 23 grudnia 2020 r. Przestał działać w piątek, 1 kwietnia. Szpital Tymczasowy nie jest już szpitalem covidowym - w budynku, w którym funkcjonował przez ostatnie trzynaście miesięcy działać będzie klinika nefrologii i diagnostyka laboratoryjna z bankiem krwi.

Przez ponad rok i trzy miesiące w Szpitalu Tymczasowym w Szczecinie hospitalizowanych było prawie 1500 osób na łóżkach tlenowych i 250 – respiratorowych. Opiekowało się nimi 36 lekarzy i sto pielęgniarek. Poza tym ratownicy medyczni, strażacy, Zachodniopomorskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowania Ratunkowego, żołnierze... W sumie 300 osób.

- Muszę to podkreślić, to był wspaniały zespół - mówi Magda Wiśniewska, była już kierowniczka placówki. - Dziś chciałam im za włożony trud bardzo podziękować.

W Szpitalu Tymczasowym, czyli w tzw. budynku "M", pracowali w większości pracownicy szpitala klinicznego nr 2 PUM - to zrozumiałe, szpital funkcjonował na terenie SPSK-2 przy al. Powstańców Wielkopolskich. Ale nie tylko. Do pracy na Pomorzanach zgłaszali się również pracownicy z innych placówek w województwie.

- To właśnie dzięki tej wyjątkowej załodze byliśmy najlepsi w Polsce. Wskaźnik przeżywalności sięga u nas 90 proc. - podkreśla dr Wiśniewska. - To najlepszy wynik w kraju!

ZOBACZ TEŻ:

Obecnie w szczecińskim Szpitalu Tymczasowym hospitalizowanych jest jeszcze siedmiu(!) pacjentów na oddziale łóżek tlenowych i jeden na oddziale łóżek respiratorowych.

- To pacjenci w ciężkim stanie - przyznaje Marcin Sygut, dyrektor szpitala klinicznego PUM. - Pozostaną u nas jeszcze kilka dni.
Ale szpital już od dwóch tygodni nie przyjmuje pacjentów z COVID-19.

- Teraz, zakażeni mogą się zgłaszać do dowolnego szpitala - szpitali tzw. covidowych już nie będzie - twierdzi Zbigniew Bogucki, wojewoda zachodniopomorski. - Tam otrzymają niezbędną pomoc. Choć oczywiście musimy mieć świadomość, że COVID-19 już z nami pozostanie. Bo przecież nadal nie wiemy, czy wygraliśmy tę cywilną wojnę z pandemią.

Cały personel Szpitala Tymczasowego podkreśla, że czas spędzony w tej placówce był okresem bardzo trudnej, niezwykle obciążającej psychicznie pracy. Ale dr Magda Wiśniewska, zauważa jednak jeden pozytyw.

- To był prawdziwy poligon w nauce zawodu. Wiem, że nauczyli się tutaj bardzo dużo. I będą z tego czerpać bardzo długo.
Szpital Tymczasowy funkcjonował w budynku będącym częścią szpitala klinicznego. Adaptacja budynku na cele covidowe kosztowała 14 mln zł. Jego wyposażenie w specjalistyczny sprzęt, dalsze 17,5 mln zł - działało tu 178 łózek (w tym 25 respiratorowych) - zaznacza.

- To duży wysiłek finansowy, ale mam przekonanie, że pieniądze te zostały dobrze wykorzystane - przyznaje Zbigniew Bogucki. - Tym bardziej, że budynek i aparatura nadal będzie szpitalowi służyć.

Jak podał dyr Marcin Sygut, już wkrótce w pomieszczeniach budynku "M" rozszerzy swoją działalność klinika nefrologii, transplantologii i chorób wewnętrznych. Dwie kondygnacje zajmie diagnostyka laboratoryjna z bankiem krwi.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiosenne problemy skórne. Jak sobie z nimi radzić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński