Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Szklane pułapki" na Deptaku Bogusława w Szczecinie. Szpecą? [wideo, zdjęcia]

Maciej Pieczyński [email protected]
- Obiekt tego typu jak ogródek piwny powinien mieć lekką konstrukcję, nie może zajmować połowy deptaku, nie może też zasłaniać okien. Tyle jeśli chodzi o wymogi - mówi Aleksandra Madera, rzecznik SCR.
- Obiekt tego typu jak ogródek piwny powinien mieć lekką konstrukcję, nie może zajmować połowy deptaku, nie może też zasłaniać okien. Tyle jeśli chodzi o wymogi - mówi Aleksandra Madera, rzecznik SCR. Sebastian Wołosz
Kontrowersje wokół lokali to żadna nowość. Tym razem idzie o "szklane pułapki" - ogródki piwne, które - zdaniem wielu szczecinian - kolorystycznie i estetycznie nie pasują do tego miejsca.
"Zimowe ogródki" na deptaku Bogusława budzą kontrowersje.

Ogródki na deptaku Bogusława w Szczecinie

Zaczęło się od kawiarni Fabryka. Przeszklona konstrukcja namiotu z ogródkiem piwnym na początku października wdarła się frontem niemal na sam środek deptaku. Nie tylko raziła estetycznie, ale i zajmowała - zdaniem niektórych - zbyt dużą przestrzeń tego teoretycznie reprezentacyjnego miejsca, zasłaniając przy tym sąsiednie punkty gastronomiczne.

Zainterweniował wówczas zarządca deptaku, Szczecińskie Centrum Renowacyjne. "Zimowy ogródek", na żądanie SCR, został pomniejszony. Tyle udało się zmienić. "Szklana pułapka", jak prześmiewczo nazwali namiot przy Fabryce klienci, zmniejszyła swoje gabaryty, nie zmieniając przy tym rozwiązań konstrukcyjnych ani kolorystyki.

Po co tworzyć kolejne obiekty drwin?

Podobny zimowy ogródek powstał przy Towarzyskiej. W "szklanej pułapce" zimują też klienci lokali Na Melanżu i Czarna Owca. Co na to klienci?

- Jak na mój gust takie ogródki to porażka - stwierdza Celina, studentka, która lubi spędzać czas w lokalach przy deptaku Bogusława. - Przede wszystkim strasznie tam śmierdzi. Unoszący się "aromat" piwa i dymu papierosowego zdecydowanie przyjemny nie jest. Według mnie ogródek piwny powinien być otwarty, bo wtedy ma to prawdziwy sens.

Celina stroni od "szklanych pułapek. - Nigdy nie siadam w tych przeszklonych ogródkach - mówi. - Wolę usiąść w pomieszczeniu, a na papierosa wyjść na zewnątrz.

Nieco inne zdanie ma Sandra, także częsta bywalczyni deptaku.

- Cieszę się, że mogę sobie usiąść w ciepłym pomieszczeniu, jakim jest przeszklony namiot, siedząc przy tym "prawie" na zewnątrz - mówi. - To jest miła odmiana. Dzięki temu nie muszę siedzieć w lokalu, ani też marznąć na dworze. Pomysł sam w sobie nie jest zły.

To jednak nie wszystko. - Ten komfort nie zmienia faktu, że z zewnątrz taka "szklarnia" nie wygląda najatrakcyjniej - dodaje Sandra. - Już mamy jedną "szklaną pułapkę" na alei Kwiatowej. Po co tworzyć kolejne obiekty drwin? Reasumując: przeszklony ogródek piwny to komfort dla klienta, ale mimo wszystko razi oczy przechodnia. Powinno się to jakoś wypośrodkować. Nie wiem: może jakoś wystylizować te namioty, żeby wpisywały się bardziej w konwencję estetyczną tego miejsca?

Zdaniem architekta

A jak nowy design lokali na deptaku podoba się architektom? - Moim ulubionym deptakiem spacerowym jest La Rambla w Barcelonie - mówi Maciej Panek z biura IDS Architekci. - To miejsce stanowi "serce miasta", które każdego dnia przemierza ponad 100 tysięcy osób. Odnajdziemy tam moc atrakcji artystycznych, sklepy, restauracje, targ kwiatowy oraz wszelkie możliwe formy aktywności kulturalnej. Trudno tam odnaleźć jakikolwiek ład i porządek. Uważam ze ten właśnie "koloryt" jest powodem sukcesu tego miejsca.

Podobnie jak w przypadku Barcelony, atmosferę deptaku Bogusława tworzą ludzie.

- Jeśli ogródki piwne sprawią, że to miejsce zacznie tętnić życiem, nie mam nic przeciwko - dodaje Panek. - Estetyka pawilonów jest zawsze tematem kontrowersyjnym. Jedno o co warto się pokusić, to ustalenia bardzo ogólnych parametrów tego typu obiektów, takich jak powierzchnia zabudowy, wysokość, geometria dachu i kolorystyka.

Ten ostatni element, wymieniony przez architekta, jest właśnie solą w oku tych, których nowy design lokali razi.

- Uważam, że narzucanie sztywnych reguł, a w szczególności powtarzalności zabudowy, jest wręcz szkodliwe dla budowania atmosfery tego miejsca, a dalsze dyskusje na ten temat skutecznie blokują jego rozwój - dodaje Maciej Panek.

- Nasz ogródek zimowy powstał w odpowiedzi na sugestie naszych gości, którzy oczekiwali, że zimą, pijąc u nas kawę, będą mogli spoglądać na deptak, na podświetlone, wyremontowane kamienice - tłumaczy Damian Wiśniewski, właściciel Fabryki. - Nasz ogródek jest połączeniem estetyki i funkcjonalności.

Mamy wolny rynek

Wywołany do tablicy w sprawie estetyki deptaku jego zarządca rozkłada bezradnie ręce.

- Po naszej interwencji na początku października właściciel lokalu zmniejszył ogródek i teraz już spełnia wszystkie wymogi formalne - mówi Aleksandra Madera, rzecznik SCR. - W planie zagospodarowania przestrzennego nie ma wymaganej kolorystyki czy względów estetycznych. Obiekt tego typu jak ogródek piwny powinien mieć lekką konstrukcję, nie może zajmować połowy deptaku, nie może też zasłaniać okien. Tyle jeśli chodzi o wymogi. Nie nam, jako zarządcy, decydować o estetyce. Mamy wolny rynek. Nie możemy wprost zabronić prywatnemu przedsiębiorcy takiej czy innej kolorystyki. Do tego potrzebna jest uchwała rady miasta, zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, a nie nasza interwencja. Poza tym, regulowanie estetyki to niebezpieczny temat. To w końcu kwestia gustu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński