Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Szelmostwa lisa Witalisa” – czyli wiosna w polityce KOMENTARZ

dr Piotr Chrobak
Słuchając obietnic i haseł programowych nowej partii Roberta Biedronia – „Wiosna”, nieustannie przychodziła mi na myśl bajka Jana Brzechwy „Szelmostwa lisa Witalisa” (swoją drogą duże uznanie dla Autora za niesamowitą i ponadczasową syntezę demagogii stosowanej po dziś dzień w polityce).

Czego to ten lisek się nie naobiecywał, aby wygrać wybory. Każde zwierzę miało dostać wszystko czego zapragnęło. Lisek z każdym pogadał, każdemu łapkę podał, każde zwierzątko mogło poczuć się wyjątkowe, mając wrażenie, że sprytny lisek Witalisek przemawia właśnie do niego. A do tego miła powierzchowność oraz granie na nadziejach i pragnieniach tłumu.

W bajce liskowi się udało, a w prawdziwym życiu Pan Biedroń zaliczył wpadkę stwierdzając np., że Szczecin leży nad morzem.

Cóż... Miałby okazję się przekonać, że tak nie jest, gdyby łaskawie zechciał przyjechać do naszego pięknego miasta. Ale jak się okazało, Szczecin – według Pana Biedronia – może i leży nad morzem, ale nie leży już na trasie jego przejazdu po kraju (chce odwiedzić każdy z 13 okręgów wyborczych). I w ten oto sposób nie dostąpimy zaszczytu wizyty przyszłego premiera ze Słupska (albo z Rymanowa). Ale za to możemy się pocieszyć, że kiedyś odwiedził nas niedoszły premier z Krakowa. A przecież Kraków, to dawna stolica Polaków! A mimo to Panu Rokicie nie udało się zostać premierem... kiepsko to wróży słupskiemu wodzowi. Swoją drogą to bardzo ciekawe zjawisko, ledwie partię założył, na fali świeżości dostał kilkanaście procent i trzecie miejsce w sondażach i już zobaczył się na fotelu premiera, cóż... czyżby sodówka tak szybko uderzyła do głowy?

Jeśli tak, to warto sobie przypomnieć jak np. skończyła formacja Europa Plus – Twój Ruch oraz kilka podobnych. Wszystkie wylądowały na cmentarzu polityki.

A jak to jest w Szczecinie? Czy mamy do czynienia z wiosennym powiewem świeżości, czy ze smrodem odgrzewanego kotleta? Patrząc na liderów Wiosny w naszym mieście odnoszę wrażenie jakbym już gdzieś widział niektóre twarze. Jakby już wchodzili w skład władz lokalnych, regionalnych albo krajowych, podobnych ideologicznie formacji politycznych, np. Ruchu Palikota, a potem Twojego Ruchu. Czyżby za lisem Witalisem podążały farbowane lisy? Bo jeśli tak, to w nowym pięknym opakowaniu mamy starych polityków, chcących pod nowym szyldem dorwać się do przysłowiowych stołków.

O zarzutach jakie względem Wiosny postawił Pan Zandberg z partii Razem odnośnie ceny za pierwsze miejsce na liście wyborczej dla przedstawiciela jego ugrupowania na razie wspominać nie będę, bo sprawa może się jeszcze rozwinie. Poczekajmy czy zainteresuje się nią prokuratura?

Wspomniana wcześniej bajka ma oczywiście swój morał. Jeżeli ktoś nie tylko nie dotrzymuje obietnic, ale również stanie się tyranem, to zostanie ogolony i przepędzony. Czytając bajkę, dzieci powinny od najmłodszych lat uczyć się, że kłamstwo i demagogia nie popłacają. Ale chyba coś poszło nie tak. Patrząc po tym jak nasi politycy się zachowują (oczywiście z pewnymi wyjątkami), to wydaje się, że szelmostwa Witalisa – niestety – ale musiały co niektórym pseudo-politykom zaimponować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński