Wiadomo już, że w wypadku pod Berlinem zginęły dwa małżeństwa (w tym szef sztabu 12 Brygady Zmechanizowanej płk Jarosław Korpal wraz z małżonką), pięć kobiet straciło mężów i jeden mężczyzna żonę.
Wśród trzynastu ofiar jest też trzynastoletnia dziewczynka.
Sierotami została trójka rodzeństwa w wieku od 17 do 24 lat. Szczegóły tragicznego bilansu ujawnił wczoraj wojewoda zachodniopomorski.
- W tej chwili trwa identyfikacja ciał ofiar. Niewykluczone, że w kilku przypadkach potrzebne będą badania DNA - poinformował Marcin Zydorowicz. Dwie ranne osoby trafiły wczoraj do szpitala w Szczecinie - Zdunowie.
Trzy kolejne po przebadaniu wypisano do domów. - Wiemy, że jedzie do nas pacjent z rozległymi obrażeniami klatki piersiowej i drugi z połamanymi kończynami - poinformował prof. Tomasz Grodzki, dyrektor szpitala w Zdunowie. Do tej placówki na kontrolne badania trafić też mają wszyscy powracający z Niemiec pacjenci.
W berlińskich szpitalach wczoraj rano przebywało jeszcze 28 osób. W najcięższym stanie było ośmiu pacjentów. Stan dwóch lekarze określają jako krytyczny. Do ewentualnego transportu chorych przygotowany jest stacjonujący w Krakowie wojskowy samolot Casa.
Wczoraj niemieccy lekarze zakończyli sekcje zwłok trzynastu ofiar katastrofy polskiego autokaru pod Berlinem. Na razie udało się ustalić tożsamość ośmiu z nich.
- Mamy zapewnienie, że śledztwo będzie prowadzone jak się da najszybciej - powiedział prok. Józef Skoczeń, szef prokuratury okręgowej w Szczecinie. We wtorek Niemcy wydali rzeczy osobiste, które znaleziono w autokarze. Mają być przewiezione do świetlicy w Złocieńcu i tam oddane rodzinom ofiar.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?