To nie był dobry turniej w wykonaniu Polek. Trafiły do mocnej grupy i choć w turniejach towarzyskich wyostrzyły apetyty kibicom, to w meczach o stawkę zawiodły. Przegrały z Serbią 26:33, Danią 21:28 i Szwecją 22:23. Zajęły ostatnie miejsce w grupie i wracają do domów. To kolejny nieudany turniej mistrzowski w wykonaniu zespołu pod wodzą selekcjonera Leszka Krowickiego, więc nic dziwnego, że pojawiają się sugestie, by trener odszedł ze stanowiska. Krowicki sam rezygnować nie chce, ma zapał do pracy z kadrą. Kadrowiczki oficjalnie nie krytykują szkoleniowca, ale np. Kinga Grzyb zakończyła po meczu ze Szwecją karierę reprezentacyjną.
Wynik Polek nie może zaskakiwać, bo polska liga stoi na bardzo słabym poziomie. Mało w niej polskich zawodniczek, które potrafią kreować akcje, są dobrze rozwinięte techniczne i fizycznie, a co za tym idzie później radzą sobie w mocniejszych ligach Europy. Karolina Kudłacz-Gloc to za mało. Wybór Krowicki ma skromny i nawet powołania dla zawodniczek Pogoni były niespodzianką.
Wołoszyk i Kochaniak w ME nie zdobyły bramki. Pierwsza grała po kilkanaście minut w meczach, wspomagała defensywę. W meczu ze Szwecją przy dwóch interwencjach była spóźniona, zachowała się nieodpowiedzialnie i była karana dwoma minutami za faule. Kochaniak w tym meczu zabrakło, co było konsekwencją jej czerwonej kartki w spotkaniu z Danią (za ostry faul). Obie zawodniczki zyskały jednak na obyciu w tak ważnym turnieju.
We Francji grały też dwie Chorwatki z Pogoni: Valentina Blazević i Ivana Dezić.
Zobacz także: MAGAZYN SPORTOWY GS24. Karaoke dla hospicjum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?