Na mistrzostwach nie było żadnego zawodnika Pogoni. Mało tego, jedynie obrotowy Patryk Walczak znalazł się w kręgu zainteresowań selekcjonera Michaela Bieglera, choć w oficjalnym meczu nie wystąpił.
Do czasu kontuzji na początku listopada wysoką formę utrzymywał Mateusz Zaremba, prawy rozgrywający. Przez Bieglera nigdy nie został sprawdzony.
- Nie miałem okazji rozmawiać z selekcjonerem - twierdzi "Zarek". - Jeżeli tylko się mną zainteresuje, to na pewno stawię się na powołanie. Nigdy nie zrezygnowałem z gry w reprezentacji.
Grał ze złamaniem
Zaremba kontuzji doznał w wyjazdowym meczu z MMTS Kwidzyn. Tuż przed przerwą upadł, poczuł w ból w ręce, ale dopiero na pięć minut przed końcem zszedł z boiska.
- Okazało się, że grałem ze złamaną ręką. W tej samej dłoni co wiosną pękła mi kość, w nieco innym miejscu - tłumaczy zawodnik z Nowogardu.
Pod koniec roku Pogoń musiała sobie radzić bez Zaremby, skrzydłowego Wojciecha Zydronia i bramkarza Lecha Kryńskiego. Na pojedyncze mecze wypadali kolejny zawodnicy, ale mimo to szczeciński zespół utrzymał się w czubie tabeli i obecnie jest na 4. miejscu.
- Jeżeli będziemy grali tak jak jesienią, czyli wygrywając wszystko co jest w naszym zasięgu, to utrzymamy się na tej pozycji i dobrze ustawimy się przed play off. Czy nas na to stać? Za nami przerwa, wypoczęliśmy, podleczyliśmy kontuzje, naładowaliśmy akumulatory i jesteśmy głodni gry - zapewnia Zaremba.
Sparingi bez znaczenia
Pogoń w styczniu wygrała tylko dwa z sześciu meczów kontrolnych. W turnieju w Rewalu szczecinianie pokonali Nielbę Wągrowiec, ostatni zespół Superligi, a w Lubinie zwyciężyli miejscowe Zagłębie.
- Wyniki sparingów nie mają żadnego znaczenia - zaznacza rozgrywający Pogoni. - Chodzi w nich o to, aby dobrze przygotować się do ligi, nie ma co wyciągać z tego żadnych wniosków. Z Zagłębiem nie było w naszej grze zasłony dymnej. W tej lidze wszyscy dobrze się znają, trudno jest kogoś czymś zaskoczyć.
Mecz z Miedziowymi w pierwszej rundzie był szalony. Defensywy obu zespołów miały tego dnia wolne. Pogoń wygrała w Lubinie 40:33, aż 13 bramek zdobył Bartosz Konitz. Zagłębie w sobotę będzie szukać rewanżu, ale to gospodarze są faworytem.
- Rzeczywiście tak jest, ale nie możemy sobie pozwolić na rozluźnienie, bo w głupi sposób mogą uciec nam dwa punkty - przestrzega Zaremba.
Już bez gazu
Od stycznia Pogoń nie ma sponsora tytularnego. Trwają rozmowy z dwoma podmiotami, które miałyby zainwestować w klub. Decyzje potencjalnych sponsorów mogą przyspieszyć dobre wyniki zespołu. Pogoń ma bardzo korzystny terminarz spotkań. Szczecinian po meczu z Zagłębiem w lutym czekają pojedynki z trzema beniaminkami, w tym dwa u siebie. Jeżeli zdobędą w nich komplet ośmiu punktów, to niemal na sto procent zapewnią sobie co najmniej piąte miejsce przed play off.
Początek sobotniego meczu o godz. 19 w Azoty Arenie. Bilety można nabyć m.in. na stronie internetowej www.abilet.pl. Organizatorzy zapowiadają liczne atrakcje i konkursy, zwłaszcza dla najmłodszych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?