Nowy szkoleniowiec zabrał się za budowanie zespołu na play off od poprawienia defensywy. Przed meczem z czwartym w tabeli MMTS Kwidzyn zaaplikował swoim podopiecznym dwa dni analizy wideo. To się opłaciło, bo zwłaszcza bramkarze dobrze wyczuwali intencje rywali. Pogoń wygrała pierwszy raz od...
- (chwila zastanowienia)... meczu z Mielcem? - zastanawia się Mateusz Zaremba.
Dokładnie tak: 13 listopada Portowcy po raz ostatni nie tylko zwyciężyli, ale i pokazali przyzwoity handball. Z Kwidzynem rozegrali jeden z lepszych meczów w tym sezonie.
- Graliśmy mądrze w ataku, wracaliśmy szybko do obrony, no i swoje zrobili bramkarze - wylicza „Zarek”. - Kwidzyn słynie z tego, że dużo biega i staraliśmy się ich odciąć od takiej gry. Ważne też, że do końca zachowaliśmy zimne głowy. Rywal podwyższył obronę, ale my się nie spieszyliśmy, nie graliśmy „na wariata”.
Pogoń zaczęła rewelacyjnie - od wyniku 5:0 po siedmiu minutach gry. Tak wysokie prowadzenie rozluźniło nieco Portowców, bo w 23. minucie przegrywali już 8:9.
- Niepotrzebnie wdaliśmy w taką małą gonitwę - przyznaje Łukasz Gierak. - Spudłowaliśmy w dobrych sytuacjach, ale na szczęście znów się przebudziliśmy, w czym pomogła nam publiczność.
Kibiców na trybunach było około tysiąca, a największą i najgłośniejszą grupą byli... żołnierze. - Brakowało nam takiego dopingu. Niech przychodzą jak najczęściej - mówi Mateusz Zaremba.
Pogoń po przerwie spokojnie powiększała przewagę i kontrolowała przebieg meczu. Kibice pozwolili sobie nawet na meksykańską falę.
- Zrealizowaliśmy najbardziej skuteczny i realistyczny plan. Mocna obrona dała nam posiadanie piłki, z którą już wiedzieliśmy co zrobić. Moi zawodnicy fantastycznie przełożyli taktykę na boisko - podkreśla trener Parecki.
Szczeciński zespół wrócił do pierwszej ósemki. Teraz będzie już z górki?
- Wręcz przeciwnie. Od teraz każdy kolejny mecz będzie trudniejszy. Wysłaliśmy sygnał, że umiemy grać i chcemy walczyć. Każdy będzie się na nas dodatkowo koncentrował - uważa szkoleniowiec.
Po ostatnim zwycięstwie optymizmu jest więcej, ale do utrzymania droga daleka. Nadal problemem zespołu jest wąska kadra. Z MMTS zagrało dziesięciu graczy, a w protokole było wpisanych jeszcze dwóch młokosów. W trwającym sezonie już nikt nie wzmocni zespołu, ale w tym tygodniu na treningach Pogoni powinien pojawić się rozgrywający z Bałkanów, którego klub chce pozyskać na następny sezon.
W Walentynki bardzo ważny mecz Pogoni w Legionowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?