Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecińskie szpitale zatrudniają medyków z Ukrainy. Jest praca dla lekarzy, pielęgniarek, salowych

Leszek Wójcik
Leszek Wójcik
Kilkudziesięciu uchodźców wojennych z Ukrainy zgłosiło się już do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie. Szukają pracy. Są wśród nich m.in. lekarze i pielęgniarki, których szczególnie brakuje w polskich szpitalach, także w Zachodniopomorskiem.

Pielęgniarki i lekarze z Ukrainy, do czasu uzyskania warunkowego prawa wykonywania zawodu będą pracowali w szpitalu przy ul. Arkońskiej na stanowiskach asystentów medycznych i pomocy pielęgniarskich. Oznacza to, że będą wykonywali proste czynności w oddziałach, przy wsparciu i pod nadzorem bardziej doświadczonej kadry. To czas na poznanie realiów pracy w polskim szpitalu i doskonalenie umiejętności językowych.

- Nasz dział kadr pomaga obywatelom Ukrainy w formalnościach i tłumaczy procedurę związaną z zatrudnieniem i uzyskaniem – w przypadku lekarzy i pielęgniarek – warunkowego prawa wykonywania zawodu - tłumaczy Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik prasowy SPWSZ.

Pierwsze osoby są już po niezbędnych badaniach w ramach medycyny pracy i lada dzień zostaną zatrudnione w szpitalu. Są wśród nich salowe i sanitariuszki, których jeszcze kilka tygodni temu w szpitalu brakowało.

- Dzisiaj, dzięki zainteresowaniu osób z Ukrainy, mamy zapewnioną obsadę na tych stanowiskach - podkreśla Tomasz Owsik-Kozłowski.

Na terenie województwa zachodniopomorskiego przebywa już ponad 70 tys. uchodźców z Ukrainy. W tej grupie są też lekarze, pielęgniarki, salowe..., słowem wykwalifikowany personel medyczny. Mają szansę znaleźć tu pracę. Wydaje się, że nie będzie z tym problemów, bo praktycznie we wszystkich placówkach brakuje pracowników.

Medycy muszą uzyskać decyzję Ministra Zdrowia o uznaniu prawa wykonywania zawodu. Jak się jednak dowiedzieliśmy, pracodawcy deklarują pomoc w załatwianiu formalności wymaganych przez Ministerstwo Zdrowia - bo na zatrudnieniu wykwalifikowanych medycznie uchodźców skorzystają sami zainteresowani (wielu z nich zamierza już u nas pozostać), szpitale i pacjenci; również ci mówiący tylko po ukraińsku.

- Od początku wojny byliśmy zaangażowani w pomoc medykom z Ukrainy oferując im nie tylko zatrudnienie w naszym szpitalu, lecz także zapewniając transport ze wschodniej granicy do Szczecina oraz czasowe zakwaterowanie - twierdzi Magdalena Knop, rzeczniczka prasowa szpitala "Zdroje". - Niestety, z dwoma pierwszymi zainteresowanymi współpracą lekarkami kontakt się nagle urwał. Do dziś nie wiemy, co się z nimi stało. Systematycznie zgłaszały się jednak kolejne osoby. To przede wszystkim lekarki, które wraz z dziećmi uciekły z ogarniętej wojną ojczyzny.

Cztery z nich są już w trakcie załatwiania stosownych dokumentów z Ministerstwa Zdrowia. Najprawdopodobniej już wkrótce rozpoczną pracę w "Zdrojach". Do pracy przy ul. Mącznej zgłaszają się także ukraińskie pielęgniarki. Kilka z nich jest już w trakcie załatwiania formalności, które umożliwią im podjęcie pracy w zawodzie.

- Bardzo się z tego cieszymy, bo to od lat bardzo pożądana grupa zawodowa - zauważa Magdalena Knop. - Wszyscy medycy zainteresowani podjęciem pracy w szpitalu „Zdroje” mogą liczyć na naszą pomoc w zakresie komunikacji oraz w wypełnieniu wszystkich wymaganych dokumentów. Pracownicy działu kadr instruują, jakie formalności muszą zostać dopełnione, by jak najszybciej mogli rozpocząć pracę w swoim zawodzie. Pragnąc ułatwić i przyspieszyć komunikację zamówiliśmy też specjalne klawiatury do pisania cyrylicą i profesjonalne translatory.

W Szpitalu Klinicznym PUM nr 2 przy al. Powstańców Wielkopolskich w Szczecinie za kilka dni, 1 kwietnia, pracę rozpoczną dwie panie, które z powodu wojny uciekły z Ukrainy. Będą zatrudnione jako salowe.

- W naszym szpitalu już od dłuższego czasu pracuje wiele osób pochodzenia ukraińskiego - przyznaje Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka prasowa SPSK nr 2 PUM. - Często są zatrudnieni na niższych stanowiskach niż te, na których pracowały u siebie w kraju, ale wielu z nich jest w trakcie dokształcania.

Podobnie jest w 109 Szpitalu Wojskowym przy ul. Piotra Skargi - od dawna pracuje w nim wielu Ukraińców.

- Ale jeszcze żaden z uchodźców się do nas nie zgłosił - przyznaje Marcin Górka, rzecznik prasowy "sto dziewiątki". - Choć chętnie byśmy kilka osób zatrudnili.

Oprócz formalności, największą barierą, która może utrudniać rozpoczęcie pracy przez uchodźców, jest brak znajomości języka polskiego.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński