Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecińskie piętno trenera Marcina Sasala

Marcin Dworzyński
Marcin Sasal
Marcin Sasal archiwum
Marcin Sasal to trener, który w Szczecinie dorobił już się przymiotników o negatywnym charakterze, miał okazję, by ocieplić swój wizerunek. Nie skorzystał i pozostał niesmak. Poznajcie ukryte oblicze trenera jakiego nie znacie.

W dzisiejszym "Głosie Szczecina" obszerny tekst o Marcinie Sasalu, byłym szkoleniowcu Pogoni Szczecin, który obecnie pracuje w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Oto fragment tego materiału.

Sasal w zespole był decyzyjny. Wiadomo, trener musi reagować i działać. Jego decyzyjność jednak wykraczała znacznie poza normy. Jeśli któryś z pracowników mu się nie podobał, lub praca przez niego wykonywana nie była satysfakcjonująca, nie czekał, tylko... reagował. W ten sposób pracę straciło kilka osób. Sasalowi nie było po drodze z masażystą Stanisławem Mazuro. Nie darzył sympatią kierownika zespołu Ryszarda Mizaka. Oni jednak w klubie się utrzymali. Mowa o dwóch osobach ściśle związanych z klubem i Szczecinem.

To za aprobatą Sasala, nowym rzecznikiem prasowym został dziennikarz Gazety Wyborczej Łukasz Kasprzyk, zdaniem trenera, jedyna osoba, która pisała odpowiednie artykuły.

Zima dla trenera była spokojna. Dobre wyniki stłumiły okrzyki na temat "słabości" szkoleniowca.
- A co mam robić? Wywiesić transparent z napisem "słabi kibice"? - odpowiadał trener, który nie chciał komentować tego, co działo się w niesprzyjającym mu czasie na trybunach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński