- Raz wygrałem z Zarządem Dróg i Transportu Miejskiego i dostałem odszkodowanie - mówi pan Janusz, wieloletni kierowca. - Ile się przy tym namordowałem, ile nachodziłem i naprosiłem, szkoda gadać.
- Mam 56 lat, jeżdżę ostrożnie, nie szaleję, a serce mi pęka, gdy wyjeżdżam na szczecińskie ulice - to słowa kolejnego Czytelnika, pana Kazimierza. - Samochód mi niszczeje w oczach.
Żeby mieć nadzieję na jakiekolwiek odszkodowanie, trzeba niestety dosłownie rozwalić samochód. Tysiące szczecinian jeżdżą po dziurach, wyrwach, uszkodzeniach poprzecznych, garbach, nierówno ułożonym asfalcie niszcząc nie tylko układ jezdny swoich samochodów, ale również układ kierowniczy, osie przednią i tylną, resory, wahacze i całe zawieszenie. To skutek drgań.
- To nie ulice, to poligon, na którym powinno się jeździć czołgiem, a nie autem osobowym - mówi krótko dr inż. Marek Żymeła, doświadczony biegły sądowy z zakresu techniki sądowej. - Być może warto by było napisać skargę na polskie państwo, że pobiera różne opłaty drogowe za utrzymywanie w należytym stanie dróg, a tego nie robi i doprowadza do cyklicznego pogarszania się stanu technicznego naszych pojazdów. Może ktoś się zdecyduje i wreszcie zaskarży stan ulic. Obawiam się jednak, że wygrać można tylko w Strasburgu.
W tym roku do ZDiTM wpłynęło 60 roszczeń odszkodowawczych z tytułu uszkodzenia pojazdów w wyniku wjechania w wyrwę w jezdni. Nie wszystkie sprawy zostały załatwione.
Co robić, by dostać odszkodowanie? Wezwać na miejsce zdarzenia policję, która sporządzi stosowną notatkę z określeniem przyczyn i okoliczności zdarzenia. Jeśli policja nie przyjeżdża, trzeba mieć świadka. Jak świadkiem jest pasażer auta, może być kłopot, bo zarzucą mu stronniczość.
- Należy udowodnić, że szkoda powstała w miejscu i w okolicznościach wskazanych, zgodnie z kodeksem cywilnym - mówi Marta Kwiecień-Zwierzyńska z ZDiTM - Zgłosić się do ZDiTM i złożyć wniosek o odszkodowanie. Następnie zadzwonić na numer infolinii ubezpieczyciela i umówić się na oględziny pojazdu.
Podczas oględzin auta przedstawiciel ubezpieczyciela sporządzi protokół szkody i wówczas poszkodowany może oddać pojazd do naprawy. W tym czasie prowadzone jest postępowanie wyjaśniające mające na celu ustalenie odpowiedzialności za szkodę. Trwa to bardzo długo - przeciętnie miesiąc.
W ubiegłym roku z tytułu uszkodzenia pojazdu wyniku złego stanu technicznego drogi wpłynęło do ZDiTM 145 roszczeń, z czego 11 roszczeń zostało oddalonych.
- Nie są wypłacane odszkodowania, gdy rzeczoznawca z firmy ubezpieczeniowej stwierdzi eksploatacyjny charakter uszkodzenia - wyjaśnia pani rzecznik ZDiTM. - Nawet w granicach administracyjnych miasta Szczecin.