Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecińska prokuratura: Finał śledztwa w sprawie bezwzględnego poety-romantyka. Zlecił m.in. zabójstwo ojca

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
35-letni Bartłomiej S. wraz z kompanami truli swoje ofiary. Jedna przeżyła, drugą zakopali pod podłogą altanki.

Szczecińska prokuratura okręgowa zakończyła śledztwo w tej sprawie.

Szczegóły są szokujące. Jedna z ofiar, to ojciec Bartłomieja S. Miał zginąć, bo syn chciał przejąć jego majątek.

Bartłomiej S. uważał się za pisarza i poetę. Na koncie miał jeden kryminał i kilka romantycznych wierszy. Miał też ciemną stronę charakteru i bardzo chciał przejąć majątek ojca.

- W tym celu podjął wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami działania mające doprowadzić do śmierci ojca. W tym celu najpierw z jednym z podejrzanych dodawał do posiłków przyrządzanych i dostarczanych pokrzywdzonemu substancje toksyczne, które miały go otruć, a gdy to nie odniosło pożądanego skutku, zlecił zabójstwo ojca innemu podejrzanemu - mówi prokurator Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

ZOBACZ TEŻ:

Podejrzani opracowali wspólnie plan, w którym każdy z nich otrzymał określone zadania. Plan uległ zmianie, bo jeden z oskarżonych nie wywiązał się z roli. Ostatecznie pokrzywdzony został napadnięty przez jednego z podejrzanych, który nieustalonym narzędziem uderzył go w głowę powodując wieloodłamowe złamanie kości ciemieniowej z licznymi przemieszczeniami fragmentów kostnych, wyciekiem płynu mózgowego, krwiakiem przymózgowym oraz rozległym krwiakiem wewnątrzczaszkowym. Mimo takich obrażeń, mężczyzna przeżył. Trafił do szpitala. Oskarżeni postanowili go uśmiercić na sali szpitalnej.

- W tym celu mieli odwrócić uwagę personelu medycznego poprzez wywołanie zamieszania zgłoszeniem o podłożeniu w szpitalu bomby, po czym jeden z nich miał wejść do szpitala i poprzez wstrzyknięcie do podawanej pokrzywdzonemu kroplówki powietrza lub trucizny, pozbawić go życia. Plan, pomimo ewakuacji szpitala, nie powiódł się - dodaje prokurator.

W śledztwie wyszło na jaw, że oskarżeni w przeszłości zabili innego mężczyznę na jednej z działek na Wyspie Puckiej. Najpierw truli go podając do jedzenia nasiona cisu wraz z tabletkami przeciwbólowymi. Gdy to nie przyniosło skutku, podali mu mieszankę alkoholu ze środkami psychotropowymi i lekami nasercowymi oraz kanapkę z tymi lekami. Potem skrępowali mu ręce i nogi, założyli na głowę foliowy worek i w takim stanie pozostawili zamkniętego na trzy dni. Gdy umarł, ciało ukryli pod podłogą altanki działkowej.
Bartłomiej S. odpowie też za przestępstwa związane z wyłudzeniem od ojca ponad 272 tys. zł.

ZOBACZ TEŻ:

WIDEO:

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński