Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecińska "Dwunastka" ćwiczy z amerykańskimi kawalerzystami [zdjęcia]

MarekJaszczyński
Wspólne polsko-amerykańskie ćwiczenia.
Wspólne polsko-amerykańskie ćwiczenia. kpt. Janusz Błaszczak
Na poligonie drawskim żołnierze polscy i amerykańscy uczestniczyli w pierwszych wspólnych zajęciach taktycznych.

Na poligonie drawskim odbyły się wspólne zajęcia taktyczne dotyczące prowadzenia działań obronnych, w których uczestniczyli żołnierze 1 batalionu 12 Brygady Zmechanizowanej w sile dwóch kompanii piechoty zmotoryzowanej wspierani przez amerykański pluton kawalerii.

- Pododdziały polskie otrzymały zadanie zajęcia obrony w dwóch wyznaczonych rejonach , natomiast dla plutonu amerykańskiego dowódca batalionu podpułkownik Mariusz Ostapiak wraz ze swoim zastępcą majorem Piotrem Puchałą przewidzieli zadanie polegające na przemieszczeniu się do wyznaczonego rejonu i zajęcie rubieży ogniowej przed przednią linią obrony polskich pododdziałów.

- Istotą tych zajęć jest współdziałanie i koordynacja działań w momencie przejścia plutonu amerykańskiego przez ugrupowanie pododdziałów będących w obronie i zajęcie nakazanej rubieży ( z ang. Forward Passage of Lines) oraz wycofanie pododdziału amerykańskiego przez ugrupowanie wojska własnych ( z ang. Rearward Pasage of Lines) - wyjaśnia zawiłości opracowanego manewru major Puchała.

Kolejnym ważnym elementem szkoleniowym środowej taktyki było doskonalenie prowadzenia korespondencji radiowej według procedur obowiązujących w NATO oraz właściwa reakcja dowódców na zmieniającą się sytuację taktyczną.

- Po postawieniu dla dowódców pododdziałów rozkazu bojowego i omówieniu współdziałania w poszczególnych etapach, o wyznaczonej przez kierownika zajęć godzinie wszystkie pododdziały zameldowały gotowość do przemieszczenia. Jako pierwsze ruszyły plutony z 1 kompanii 1 batalionu Legionów , pod dowództwem kapitana Grzegorza Piotrowskiego. Kolejnym pododdziałem, który zajął rubież obrony byli podwładni kapitana Macieja Jóźwiaka. Jako ostatni do akcji wkroczyli żołnierze amerykańscy, którzy w swoich transporterach Stryker musieli bezkolizyjnie przejechać przez dwa ugrupowania polskich pododdziałów i zająć najdalej wysunięty rejon.

- Każdy z dowódców pododdziału zrozumiał i właściwie wykonał postawione przed nim zadanie - ocenił major Piotr Puchała, który czuwał nad koordynacją całości działań taktycznych. Również i kolejny element wspólnych zajęć - wycofanie pododdziałów z walki, przebiegł zgodnie z założonym wcześniej scenariuszem. Po zakończeniu zajęć , dowódcy pododdziałów " na gorąco" wymienili się poglądami i uwagami z ich przebiegu.

- Po części oficjalnej szkolenia odbyła się jego nieoficjalna część , swoiste "łamanie lodów". Zarówno żołnierze amerykańscy jak i polscy dokładnie przyjrzeli się transporterom opancerzonym jak i uzbrojeniu indywidualnym, będącym na wyposażeniu każdego z pododdziałów, a na zakończenie nie obyło się bez wspólnych zdjęć - mówi kapitan Janusz Błaszczak z 12 BZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński