Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinianie w drodze do Rzymu na kanonizację Jana Pawła II [zdjęcia]

Maciej Pieczyński
- Niech ta pielgrzymka będzie błogosławionym czasem wewnętrznej odnowy i duchowego odrodzenia - mówił ks. Dyk, święcąc motocykle przed wyjazdem na kanonizację.
- Niech ta pielgrzymka będzie błogosławionym czasem wewnętrznej odnowy i duchowego odrodzenia - mówił ks. Dyk, święcąc motocykle przed wyjazdem na kanonizację. Sebastian Wołosz
W niedzielę Jan Paweł II zostanie ogłoszony świętym. W piątkowy świt na tę uroczystość wyruszyli ostatni pielgrzymi ze Szczecina. Mają szansę na audiencję u papieża Franciszka.

Nasi w drodze do Rzymu

Szczecinianie z grupy Blue Knights (ang. błękitni rycerze), to jedyna w Polsce ekipa motocyklistów, która ma swojego duszpasterza. Jest nim ksiądz Wiesław Dyk. Na baku jego ścigacza kawasaki ZZR 1400 widnieje napis: "Jestem kapłanem. Okazja do spowiedzi".

Jedenastu Błękitnych Rycerzy ze Szczecina i Stargardu, pod opieką duszpasterską księdza Dyka, wyruszyło na motocyklową pielgrzymkę kanonizacyjną w piątek z samego rana.

- Jesteśmy klubem stróżów prawa, zrzeszającym policjantów, strażników więziennych, żandarmów - mówi Sebastian Grajzer, szef szczecińskiej grupy Blue Knights. - Każdy z nas jedzie do Rzymu w prywatnej intencji. Ja chciałbym pomodlić się przy grobie Jana Pawła II o pokój na świecie i o zdrowie moich bliskich. Poza tym jesteśmy bardzo szczęśliwi, że będziemy uczestniczyć w wyniesieniu na ołtarze papieża Polaka.

Piotr Rostkowski na kanonizację wyruszył za kierownicą turystycznego motocykla bmw 1600, na tylnym siedzeniu zabierając ze sobą żonę Beatę. Oboje są sympatykami Błękitnych Rycerzy. Piotr prowadzi firmę transportową, Beata jest nauczycielem w katolickiej szkole podstawowej. Łączy ich zarówno wiara, jak i motocyklowa pasja.

- To wielka przygoda, która z pewnością na długo pozostanie w naszych sercach - mówi Piotr. - Koleżanki z pracy prosiły, bym pomodliła się przy grobie Ojca Świętego w ich intencji - przyznaje z uśmiechem Beata.

Szczecińscy pielgrzymi motocyklowi zostali zgłoszeni do audiencji u Ojca Świętego.

- Nie mamy pewności czy dojdzie do spotkania, bo jest bardzo wiele podobnych grup pielgrzymkowych, chętnych zobaczyć się bezpośrednio z papieżem Franciszkiem - przyznaje ksiądz Wiesław Dyk. Dodaje jednak z dumą: - Przygotowaliśmy specjalny prezent dla Ojca Świętego.

Jest nim kurtka motocyklowa z symbolami grupy Blue Knights oraz z naszytym imieniem "Franciszek".

Błękitni Rycerze, oprócz samego Rzymu, mają zamiar zawitać po drodze na Monte Cassino, na cmentarz poległych tam w czasie drugiej wojny światowej polskich żołnierzy.

Diecezja rzymska ocenia, że na kanonizację Jana Pawła II wybrało się 1700 autokarów i 58 lotów czarterowych z Polski. W szczecińskich parafiach telefony w sprawie pielgrzymki kanonizacyjnej urywały się praktycznie od razu po ogłoszeniu daty wyniesienia papieża Polaka na ołtarze.

- Wiemy o przynajmniej 17 autokarach, które wyruszyły do Rzymu z pielgrzymami ze szczecińskich parafii - mówi ks. Sławomir Zyga, kanclerz szczecińsko-kamieńskiej kurii metropolitalnej.

Biuro pielgrzymkowe "Santiago", działające przy katedrze św. Jakuba w Szczecinie, zorganizowało wyjazd do Rzymu około 150 pielgrzymów. Dwa autokary z wiernymi ze Szczecina wyjechały już w środę 23 kwietnia. Dzień później wyruszył trzeci.

- W programie tygodniowej wycieczki, oprócz samej kanonizacji, przewidziane jest zwiedzanie Rzymu - mówi Beata Wąsowska z biura "Santiago".

Wielu wiernych będzie jednak celebrować świętość Jana Pawła II w Szczecinie, przed telewizorem. Wśród nich jest ks. prałat Piotr Kordula, proboszcz parafii pw. Świętego Krzyża, który prowadził komentarz podczas szczecińskiej pielgrzymki papieża Polaka 27 lat temu.

- Chciałbym być w chwili kanonizacji w Rzymie, ale obowiązki duszpasterza zatrzymują mnie w Szczecinie - mówi. - Jestem szczęśliwy, że dożyłem chwili wyniesienia Jana Pawła

II na ołtarze. Tym bardziej, że było dane mi go poznać. Ta świętość emanowała od niego, poprzez jego dobroć, otwartość. Nie tworzył sztucznego dystansu. To był człowiek, w którego towarzystwie chyba każdy czuł się dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński