Szczecin: Wszyscy ludzie prezydenta

Prezydent Krzystek nie należy do organizacji, ale przygląda jej się z życzliwością. Inauguracja SdP odbyła się na Wałach Chrobrego. Na czele stanął Krzysztof Soska, z-ca prezydenta ds. edukacji, opieki społecznej, kultury i sportu.

- Chcemy być oczami i uszami prezydenta na osiedlach, na ulicy, aby miał stale pełną wiedzę o tym, co się w mieście dzieje. Nie tylko od aparatu urzędniczego, ale przede wszystkim od mieszkańców - mówił Soska.

Zapewnia, że stowarzyszenie nie będzie korzystać z dotacji miejskich i startować w wyborach ogólnopolskich. Wśród członków ma nie być urzędników magistratu.

Członków SdP Soska przedstawił jako ludzi otwartych, aktywnych, chcących zmieniać Szczecin na lepsze. Wśród nich są byli i obecni radni (Adam Ruciński, Maria Liktoras), osiedlowcy, społecznicy, lekarze. Na razie stowarzyszenie liczy ok. 30 osób.

Według Soski, SdP ma podejmować inicjatywy, także te najdrobniejsze, na osiedlach i dzielnicach.

- Chcemy zaszczepić w mieszkańcach aktywność. Po wynikach wyborów osiedlowych (frekwencja ok. 3 proc. - red.) widać, że ciągle z tym słabo. Wierzymy jednak, że jeśli jest możliwość zrobienia czegoś pozytywnego, to mieszkańcy będą chcieli w tym uczestniczyć. Szczecin nie może być tylko sypialnią i miejscem pracy. Wiele rzeczy jest jeszcze do zrobienia - mówił z-ca prezydenta.

Działalność stowarzyszenia ma się opierać na kilku punktach: szczecinocentryzm, obywatelskość i otwartość, oraz
pomoc rodzinom.

- Chcemy wspomagać szczecińskie rodziny. Chcemy, aby miały więcej powodów do uśmiechu, a mniej zmartwień - mówił Adam Ruciński, wiceprezes stowarzyszenia. SdP chce prezentować swoje przyszłe inicjatywy m.in. w formie projektów uchwał obywatelskich oraz we współpracy z radami osiedli i innymi organizacjami. Prezydent Szczecina będzie ich kandydatem w kolejnych wyborach samorządowych.