Sukces Kamila i Mateusza
Sukces Kamila i Mateusza
dKamil Kuszyński i Mateusz Całka, uczniowie Zespołu Szkół nr 6 w Szczecinie zostali wyróżnieni w ogólnopolskim konkursie kulinarnym "Tradycyjne Produkty - Nowoczesna Kuchnia Polska".
Uczniowie zaserwowali wyjątkowe dania, opracowane według autorskich przepisów. Kamil i Mateusz na przystawkę, docenioną przez jury, przygotowali bulion z wędzonej kaczki z dodatkiem szczecińskiej Starki.
Daniem głównym był śledź smażony podany na rissosto z pęczaku, zaś deserem szczecińskie tiramisu. Przewodniczącą Jury była Hanna Szymanderska, znana dziennikarka i autorka książek kucharskich.
Smażony karp, ryba po grecku, barszcz z uszkami, pierogi z kapustą i grzybami i makowiec - takie dania pojawiły się w Wigilię niemal na każdym stole. Przygotowanie wszystkich potraw na święta zajmuje nawet kilka dni. Dawniej gotowanie było zadaniem głównie kobiet. Teraz w kuchni coraz częściej popis dają panowie. Mogą się wykazać zwłaszcza przed świętami Bożego Narodzenia. Świetnie wiedzą o tym Kamil Kuszyński i Mateusz Całka, uczniowie klasy kucharskiej w Zespole Szkół nr 6 w Szczecinie.
- U mnie w domu dania na Wigilię przygotowuje mama, ja z kolei zajmuję się daniami na pierwszy i drugi dzień świąt - mówi Kamil. - Nie mógłbym siedzieć i nic nie robić. Kiedy nie gotuję to strasznie się nudzę.
- Ja pomagam mamie w gotowaniu potraw od samego początku, do samego końca - mówi Mateusz. - W trakcie gotowania często dyskutujemy i rozmawiamy z mamą o przygotowywanych daniach. Wspólnie ustalamy jaki będzie efekt końcowy.
Bez względu na wiek kucharza większość osób hołduje tradycji. Na stołach pojawiają się więc znane od pokoleń potrawy takie jak barszcz, pierogi i ryby. Młodzi są jednak skłonni do kulinarnych eksperymentów.
- Lubię do tradycyjnej potrawy dodać coś od siebie - mówi Mateusz. - Nie zmieniam przepisu całkowicie, nie chcę żeby stracił świąteczny charakter, ale czasem lubię poeksperymentować. Danie modyfikuję w trakcie przygotowywania, nie myślę nad tym wcześniej.
Zwykle mamy, babcie i ciocie cieszą się z każdej pomocy w kuchni. Czasem jednak wolą wszystko zrobić same.
- Moja mama świetnie gotuje i często jest przekonana, że daną potrawę potrafi przygotować lepiej ode mnie - opowiada Mateusz. - Mówi więc, że mam się nie wtrącać. Czasem też wygania mnie z kuchni, bo stwierdza, że strasznie jej przy gotowaniu bałaganię.
- Ja dostaję takie same nagany - śmieje się Kamil.
Choć wydawać by się mogło, że Wigilia w większości domów jest taka sama, świąteczne kolacje bardzo się od siebie różnią. Ogromny wpływ na to, co znajdzie się na wigilijnym stole ma kulinarna tradycja danego regionu Polski.
- Moja rodzina pochodzi z Katowic, a tam zamiast barszczu z uszkami na Wigilię jada się grzybową i tak właśnie jest u mnie w domu - mówi Kamil. - Nie brakuje też makówek, które są moim ulubionym świątecznym daniem. Przez cały okres świąt jem makówki, choć źle się to dla mnie kończy, bo po maku chce się spać. I tak najpierw jem makówki, potem jestem śpiący więc idę spać, a jak wstaję to znów chce mi się jeść. Ponownie sięgam więc po makówki, a potem znów śpię i to tak niebezpieczne błędne koło się zamyka.
- Ja uwielbiam wszystkie wigilijne potrawy - zapewnia Mateusz. - Muszę każdej spróbować. Trudno byłoby mi wybrać tylko jedną ulubioną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?