Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin walczy z dopalaczami

Sylwia Cyza - Słomska
Iwona Sobczyńska uważa, że najlepszym sposobem na walkę z dopalaczami i ich zgubnymi skutkami byłaby likwidacja sklepów zajmujących się ich sprzedażą. Niestety, sklepy działają zgodnie z obowiązującym prawem.
Iwona Sobczyńska uważa, że najlepszym sposobem na walkę z dopalaczami i ich zgubnymi skutkami byłaby likwidacja sklepów zajmujących się ich sprzedażą. Niestety, sklepy działają zgodnie z obowiązującym prawem. Fot. Marcin Bielecki
- Miasto powinno skupić swoje siły na walce z dopalaczami - mówi Iwona Sobczyńska, dyrektor szkoły podstawowej nr 35. - To niebezpieczna plaga, która zagraża naszym dzieciom!

Iwona Sobczyńska jest dyrektorem szkoły podstawowej mieszczącej się w niewielkiej odległości od sklepu "Samarytanin". Jego nazwa nie ma jednak nic wspólnego z miłosiernym samarytaninem znanym z przypowieści. Na co dzień sklep zajmuje się sprzedażą dopalaczy.

- Uważam, że tego typu działalność powinna zniknąć z mapy naszego miasta - mówi pani Iwona.
Dlatego pani Iwona postanowiła działać i wysłała w tej sprawie pismo do szczecińskich radnych. W środę radni z komisji ds. zdrowia i pomocy społecznej zastanawiali się wspólnie ze strażą miejską i wydziałem zdrowia UM, co można w sprawie dopalaczy zrobić.

Sytuacja jest patowa. Dopalacze są sprzedawane legalnie pod szyldem "artykułów kolekcjonerskich" i "nie do spożycia". Służby miejskie mogą ukarać sklep za sprzedaż alkoholu i papierosów osobom nieletnim, ale na dopalacze nie ma żadnego paragrafu.

Więcej na ten temat oraz nasz komentarz w czwartek (9 września 2010) w papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński