Szczecin: W nocy usłyszeli stukanie w kadłub statku. Mężczyzna był w wodzie i prosił o pomoc

- W nocy z 2 na 3 lipca otrzymaliśmy wezwanie do mężczyzny, który topił się w Odrze niedaleko ul. Jana z Kolna - informuje Paulina Targaszewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie. - Na miejsce natychmiast został wysłany zespół ratownictwa medycznego. Okazało się, że ok. 30-letni mężczyzna, który przebywał w wodzie pukał w kadłub jednostki zacumowanej przy brzegu i prosił o pomoc.

Na statku przebywali najprawdopodobniej turyści z Niemiec, którzy jako pierwsi udzielili pomocy tonącemu mężczyźnie. Udało im się rzucić mu linę, którą podtrzymywali go na powierzchni wody.

- Nie byli jednak w stanie samodzielnie wyciągnąć mężczyzny. Udało się to zrobić dopiero wspólnymi siłami – świadków zdarzenia i ratowników medycznych WSPR w Szczecinie Artura Bociańskiego i Łukasza Kulicza - dodaje Targaszewska. - Pacjent był wycieńczony, stracił przytomność, został zabezpieczony i przewieziony do szpitala.

Postawa świadków jest godna naśladowania. Nie bądźmy obojętni, jeśli ktoś potrzebuje pomocy.

- Jeśli widzimy, że ktoś tonie, nie wskakujmy natychmiast do wody, bo może się okazać, że zaraz zwiększy się liczba tonących i potrzebujących pomocy… - podkreśla Paulina Targaszewska. - Najpierw – podobnie jak świadkowie tego zdarzenia – rzućmy tonącemu coś, co pozwoli utrzymać mu się na powierzchni wody. Może to być koło ratunkowe, dmuchana zabawka plażowa, a nawet plastikowa butelka. Idealnie, gdyby taki przedmiot był przywiązany do sznura czy liny, którą będziemy trzymać. Dzięki temu łatwiej będzie tonącego wyciągnąć na brzeg. Niezwłocznie wezwijmy także pomoc telefonując pod numery alarmowe: 112, 999 lub 984 (WOPR).